niedziela, 19 lutego 2017

Wiersz na Dzień Kota

Dawno po Dniu Kota, a ja wyskakuję z Dniem Kota.
Ogólnie to zapomniało mi się, ale  po namyśle postanowiłam uhonorować ten dzień miniony, bo przeczytałam coś, co nie pozwoliło mi przejść obojętnie. To twórczość kota-poety.
Istnieje bowiem w  przestrzeniach fb :

rynsztok intelektualny pełnosprytnego marginesu społecznego mącony przez Jego Kocią Osobowość ToFika- wulgarystę z Kociej Grupy Literackiej Skafander

oto jego miejscówka

Ten zdolny kot napisał o kocich, czyli również własnych talentach wiersz, który tu przepisuję i drżącą ze wzruszenia ręką podpisuję się pod  trafnością spostrzeżeń, które nic a nic nie są dziwne, bo kto może lepiej znać koci fenomen, jak nie przedstawiciel kociego rodu ?

Są to strofy trafiające w sedno, których lirycznym sprawcą jest Jego Kocia Osobowość ToFik:

bo koty są dobre na wszystko
jak cza to zajmo sie myszko

jak cza to drapno pazurem
jak cza to zalezo za skóre

jak cza to korzonki wygrzejo...
jak cza to pjesowi przygrzejo

jak cza to podkradno ci żarło
jak cza to lodówke ogarno

jak cza to tapete odświeżo
jak cza to sie zajmo odzieżo

jak cza to ci upno firany
jak cza to zrobio asany

jak cza to podrapio po pleckach
jak cza przypilnujo też dziecka

jak cza to zajmo sie kwiatem
jak cza to będo ci bratem

jak cza przypilnujo ci wyra
jak cza bo to ciężka jest tyra

jak cza przykryjo sie kordło
jak cza to też wydro sie mordo

jak cza popilnujo kartona
jak cza opaździerzo smartfona

jak cza opaździerzo pilota
jak cza bo to pestka dla kota

jak cza wyprasujo ci pranie
jak cza sprawdzo wode czy w kranie

jak cza wytro pod szafo kurze
jak cza ale moce są duże

jak cza mogo też stłuc doniczke
jak cza mogo liznąć języczkiem

jak cza mogo nalać do kapci
jak cza lec na kolanach u babci

jak cza mogo naplątać włóczki
jak cza znajo też inne sztuczki

jak cza to podrapio kanape
i wszystko na kocio łape

ale najtrwalsze to związki
cza tylko znać obowiązki

im więcej kota masz w domie
tym więcej masz porobione!


ToFik
wulgarysta z kociej grupy literackiej Skafander


Przeczytałam wiersz, a moje koty wydarły japy skandując:
Au-tor! Au-tor! Au-tor! 
(co brzmi trochę jak: Miau-au! gdyż moje koty seplenią)

Psy śpiąc milczą niezadowolone,  dowiedziały się, że koty mają swojego poetę, a psy to co? pies?
No niestety.

Wytłuszczoną czcionką przeniosłam oryginalnie wyskrobane  pazurem przez  JKO ToFika.