czwartek, 25 czerwca 2015

Jesteś solistą we własnym życiu

Od rana mam coś w rodzaju lekkiej euforii. Będę wyplatała prostokątne kosze do nowej szafy! szafa dopiero w perspektywie, ale niedalekiej. Siostra zwierzyła mi się z planu zabudowy ścienną szafą ściany w swoim mieszkaniu,  lico tej szafy to będą przesuwane drzwi. Gdy zapytałam o wnętrze szafy, siostra powiedziała, że marzą jej się kosze i pytająco zawiesiła głos... A ja ambitnie zaoferowałam swoją twórczość rękodzielniczą, a z chwalipięctwem trochę popłynęłam, bo powiedziałam, że proste kąty w koszach mam opanowane do perfekcji...  Czyżby... Faktem jest, że niedawno jakiś dobry duch mnie natchnął, żebym zapytała koleżanki rękodzielniczki o tajniki wyplatania prostych kątów i dobre serduszka z rękodzielniczych blogów zdradziły wszystkie swoje sekrety. Teraz to już koniec z wykrętami,  zaczynam ćwiczenia pod wezwaniem proste kąty.

A na obrazku moje wcielenie się przechwala (prostokątami).

 

 


Ostatnio mam wyjątkowe szczęście do książek,  nie trafia mi się słaba albo nawet średnia.  Tylko wręcz przeciwnie, a przeczytana nie ucieka natychmiast z pamięci.
Mark Salzman "Solista" i podtytuł: Zawsze jesteś solistą we własnym życiu.


Kawałek tej prozy:

"Film opowiadał również o człowieku, którego guru zmarł.
Człowiek ten ślubował, że tak długo będzie stał i modlił się na jego grobie aż mistrz da mu znak, że może już przestać.
Mieszkańcy pobliskiej wioski pomogli mu zbudować rodzaj pochylni umożliwiającej spanie na stojąco.
Gdy kręcono film mijały trzy lata odkąd ten człowiek stał bez ruchu.
Zastanowiłem się wówczas nad dwiema sprawami: chyba po kilku dniach z samej nudy i fizycznego wyczerpania wyobraziłbym sobie, że oto guru daje mi znak.
Wiem, że odczytałbym każdy świergot ptaka, każde szczeknięcie psa lub też wycie policyjnej syreny jako sygnał, by pójść do domu i wygodnie się położyć...
...Próbowałem sobie wyobrazić kogoś owiniętego jedynie w prześcieradło, kto stanąłby na barierce autostrady Santa Monica, wbił spojrzenie w unoszący się smog i przyjmował jedzenie od okolicznych wiernych.
Już po kilku godzinach odwieziono by go w wiadomym kierunku."


Główny bohater jest wybitnym wiolonczelistą, a właściwie był nim, bo nagle przestał, stracił całą moc geniuszu. Musi przewartościować wszystko w swoim życiu, poukładać na nowo....O, ta książka potrafi zmusić do myślenia, i przy tym nie umęczyć człowieka.  A mówię to ja, co się umęczyć nie lubię (chociaż wiadomo, czasem nie ma innej rady, jak tylko orka na ugorze, zaraz coś wetnę na wzmocnienie i zaczynam swoją orkę).

14 komentarzy:

  1. Nie dziwię się Twojej euforii, czytając dalej też poczułam dreszczyk emocji :)) Dobrze, że się zaoferowałaś - siostra nie pożałuje :) Ja też wstawiłam koszyki (dość duże, sztuk 6) produkcji własnej do szafy - jedne z moich pierwszych, jeszcze z tekturowymi dnami. Jak sobie trochę w domu poprzestawiałam to nie bardzo wiedziałam co z nimi zrobić i okazało się, że idealnie wchodzą 4 szt. na półkę. I obszyłam je materiałem. Czekam na zdjęcia :)
    Dobry ten fragment :) i jeszcze lepszy tytuł. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, żeby to była prawda! Siostra widziała moje okrągłe kosze, a nawet ma takich kilka, jest zadowolona i chwaląca. Prostokątnych nie widziała, na moje szczęście, zobaczy już produkt "perfekcyjny", dżizes, napisałam w cudzysłowie, a przecież one mają być perfekcyjne nie na żarty... Obszycie materiałem to jest fajny pomysł, bo dekoracyjnie, i schludnie.
      M.Salzman od dziś jest w czołówce moich ulubionych pisarzy. Przydałoby się jeszcze coś jego przeczytać, poszukam w sieci:))

      Usuń
  2. Czekam na te proste kąty z dreszczykiem emocji:) Czytam właśnie książkę, której autorka usiłuje mnie przekonać,że podobno pozytywne myślenie załatwia wiele problemów w życiu, Proponuję więc, żebyś od dziś mówiła sobie do lustra "umiem wyplatać prostokątne koszyki" (koniecznie zdanie oznajmujące musi być) jak zadziała to i ja wypróbuję;) A mnie się bardzo spodobał podtytuł tej książki, bo niezależnie od tego ilu mamy przyjaciół w życiu, z tym co najtrudniejsze i tak musimy zmierzyć się sami. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Podobno afirmacja działa cuda, i właśnie tak jak piszesz, musi być konkretnie i dosłownie. Ktoś podobno oznajmiał, że zasługuje na komfort i dostał w prezencie kapcie firmy Komfort (albo jakoś podobnie). Bo ludzki umysł ma dla nas same cenne prezenty, i nie są to kapcie, tylko my sieroty nie potrafimy ich odpakować.
      Przyjaciół nigdy za dużo, ...ale każdy sam solo dźwiga swój krzyż, pompatyczne, ale prawdziwe. Pozdrawiam i dobranoc:))

      Usuń
  3. Na pewno będą perfekcyjne:-). Świetna rzecz takie koszyki w szafie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo praktyczne, sama miałabym chrapkę na taką dekorację. Ale prostokątami z prawdziwego zdarzenia:))

      Usuń
  4. Ale się uśmiałam ze zdjęcia. Genialne. Książka mnie zaciekawiła. Uwielbiam takie tematy, zawiłości ludzkiego umysłu zawsze mnie interesowały. Poza tym, zgodzę się z przedmówczyniami, że ma ciekawy tytuł. Ja czytałam teraz o Hunie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Hunie, czyli o sekretach zjawisk parapsychicznych? nigdy nie miałam w ręku takiej książki, teraz spojrzałam na witryny księgarskie w sieci i jest ich tam sporo. Zainteresowałaś mnie i chyba się na taki podręcznik skuszę i kupię, trzeba by go mieć pod ręką i poczytywać cały czas. Bo mam duże potrzeby zmian w swoim życiu i od czegoś trzeba zacząć, i czymś się wesprzeć:))

      Usuń
  5. Za chwilę będziesz proste kąty zaplatała jednym palcem;) Zazdroszczę Ci dobrej passy z książkami. Ja mam chyba ze dwadzieścia pożyczonych z biblioteki i co chwilę którąś odkładam do oddania bo się nie mogę wciągnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i żeby to była prawda, co piszesz... (że jednym palcem, mogłabym zamieścić tutorial, wszyscy by go zobaczyli i nazwali mnie guru;)).
      Teraz mam farta do książek, a potem będzie posucha, jak zwykle. A w lipcu w mojej bibl. będzie urlop, trzeba robić solidne zapasy!

      Usuń
  6. Nie bój żaby, ekierką tych kątów nie będzie sprawdzać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) ktoś, kto perfekcyjnie plecie kąty (czyli ja), nie prawa odstawić fuszerki!

      Usuń
  7. No to ja już czekam na prostokątne koszyki. Wierzę, że Ci się uda (bo masz dwa uda, więc na pewno się uda... hi hi hi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już postanowiłam! nieodwołalnie uczę się robić prostokątne, przecież mam dobre instrukcje! ale nie skłamię, że jest łatwo:))

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.