Przedstawiam teraz tych burzycieli spokoju domowego.
Są to dwie dziewczynki i dwóch chłopczyków; pcie zostały dokładnie rozpoznane, sprawdzał ten wiarygodny kolega, który prostował poprzednio moje pomyłki z wnukami.
Zerknął ze znawstwem kotkom pod ogonki i wypowiedział następujące słowa:
Na temat kotka z przedziałkiem:
- Ty ślepoto (to do mnie), przecież od razu widać, że to laseczka!
(dostała na imię Lasencja, a mówimy do niej Lassi)
Na temat kotka z tupecikiem:
- Ale fajny Czesio!
(chłopczyk dostał imię Czesio (od dziury w głowie), a mówimy do niego: Czesiulek)
Na temat kotka z grzywką się rozczulił :
- Mała dziewuszka, taka kropeczka.
(ma kropeczkę na nosku. Dziewuszka na imię dostała: Kropka, mówimy do niej Kreska, bez powodu)
Kotek z kędziorkiem bawił się nakrętką od butelki, ale ten wiarygodny kolega nie odróżnia nakrętki od kapsla, bo powiedział do kotka: chodź Kapsel!
I dobrze się złożyło, bo "nakrętka" mniej mi się podoba, a jakby powiedział "chodź nakrętka", to nazwalibyśmy kotka "Nakrętka", żeby nie łamać młodej tradycji "chrzczenia" kotków podczas zaglądania pod ogonek. (Wielkie mi chrzczenie, dwa piwa na troje:))
A oto nakrętek, czyli Kapselek:
Te wybitnie grzeczne zwierzęta pobiegły prosto na zadomowy poligon chwastów, nie tknięty ludzką ręką, za to często tykany psią nogą.
Wybitnie grzeczne dzieci bawią się tam w różne gry, np. w polowanie na dzikiego zwierza.
Roli dzikiego zwierza podjął się Kubuś.
lub sprawdzanie, czy psi ogon nadaje się na kocią huśtawkę lub karuzelę.
"Ogon psa" to udana aktorska kreacja ogona Matysa.
Prawdę mówiąc chciałam dzisiaj roztoczyć nowe rewelacje w anielskiej sprawie, ale anioł nie zając, a dzieci rosną i wkrótce ich najnowsze zdjęcia będą nieaktualne, antyczne i prehistoryczne.
Aniołem zadam szyku innym razem.
No się nie dziwię, że blog odłogiem leży, przy takiej gromadce dzieciaków to wszystko ma prawo leżeć odłogiem nawet ogródek. Spojrzenie Kapselka w oko aparatu jest tak emocjonalne, że przy kolejnej edycji Kot Model jest dla mnie gwarantowanym finalistą, ja bym mu nie potrafiła odmówić niczego, nawet własnego ogródka:) Pozdrawiam serdecznie i czekam na wieści anielskie:)
OdpowiedzUsuńHa ha ha, o nie, finał w Kot Model?! ale te modele to takie zazdrośniki, że wszystkie musiałyby się znaleźć w finale, a to przecież niemożliwe (bo za mało miejsca na podium:))...że wszystko leży odłogiem, to święte słowa, naprawdę wszystko! Myślisz, że dlatego mina żałosna, bo ma żal o imię głupie: Kapselek? sam sobie wybrał, bo nikt mu nie kazał bawić się nakrętką! ...w wielodzietnej rodzinie to dzieci bawią się czym popadnie, albo starsze rodzeństwo wymyśla im zabawy; taki Matys na przykład, ma rozum małego kotka i się dobrze nadaje na brata, niekoniecznie starszego, lepiej mu idzie bycie młodszym bratem:))
UsuńNo muszę Ci to opowiedzieć ;-)
UsuńSpotkałam wczoraj Kapselka, wypisz wymaluj ten ze zdjęcia. Siedziałam z księgowa nad papierami w pracy i cały czas zza okna dochodziło jednostajne i ogromnie bolesne miauczenie. Okazało się po rozeznaniu, że przyczyną tej rozpraszającej mocno serenady był Kapselek (lub Kropeczka, pod ogon nie zaglądałam;-)), który wlazł na drzewo przy ulicy i nie miał pojęcia jak zejść. Około 9 30 zawiadomiliśmy straż miejską, że kot ma problem. Straż sprawę zbyła- wlazł to i zejdzie. Około 13 zadzwoniliśmy więc do burmistrza bo Kapsel po krótkiej drzemce na drzewie dalej płakał. Pani Burmistrz chyba lubi koty, bo po 15 minutach straż była na miejscu. Przyjechali na rowerach, stanęli pod drzewem i dyskutowali, a kotek dalej miauczał. Podeszła jakaś dziewczyna, może dwunastoletnia i wytłumaczyła panom strażnikom, co mają zrobić, żeby kota zdjąć:-)) Po kilku chwilach Kapselek trafił w ramiona dziewczynki a my mogłyśmy wreszcie spokojnie dokończyć robotę.Tylko obiadu nie zdążyłam wczoraj ugotować, ale co tam obiad, kiedy Kapselka trzeba było ratować:)
Już kotom nie wystarcza, że noce przez nie zarywasz, teraz nawet w pracy Cię odnajdują, żeby ranki i południa zatruć, zwichrować harmonogram dnia... w ogóle to podziwiam, że nie zawołałaś sprytnego urwisa z procą, tylko profesjonalistów. Miał szczęście ten Kapsel, że go słyszałaś i zarządziłaś akcję:))
UsuńO, psiakitka..., właśnie sobie uświadomiłam, że rozwikłałaś tajemnicę! Kto może być podobny do Kapsla i Kropki? ich mama! z daleka mogło się wydawać, że to mały kotek, a to była nieduża (czysta Kropka) mama moich czworaczków. U nas głośne było zorganizowanie okna życia dla małych kotów (serio, przysięgam), więc ta młodociana mama wrzuciła odchowane dzieci do okna życia i dała w długą, a zatrzymała się aż na drzewie w piętnastym województwie, czyli Twoim (a biegła zygzakiem).
Swoje dzieci zabezpieczyła, lecz pomyliła prawdziwe okno życia z oknem u sąsiada (nie pytaj dlaczego, bo nie wiem:))
<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 Sorry, ale ja dziś nić innego/mądrego nie napiszę :))) Po prostu patrzę na zdjęcia i się rozczulam :)))) Jedyne co byś usłyszała z mojego otworu gębowego to "ooooojejejejeeeeeejjjjjjj" i dziwne piski :)))
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a rzeczywistość jest taka, że pod białymi futerkami ukryte są potwory!!! bardzo niebezpieczne, bo dobrze schowane:))
UsuńSię też tylko rozczulam...
OdpowiedzUsuńRozczulające, ale charakterki mają, a jaki rozumek!... po prostu rwą się do nauki, ostatnio zupełnie same otworzyły ekstra wiadomości o Juno, i aż powaliły ich wrażenia, bo zasnęły na klawiaturze:))
Usuń:) sprawdzanie ogona, czy się nadaje, to ujęcie wywołujące bardzo szeroki uśmiech :))))) pozdrawiam Szczęśliwych:)))
OdpowiedzUsuńDzięki! myślę, że są szczęśliwe, i o to chodziło! (...no nie, sama siebie oszukuję, od początku chodziło, żebym to głównie ja była szczęśliwa:))
UsuńO matko!!!!! Zasłodziłam się i jestem zakochana szczególnie w Kropce. Ja to Ci gratuluję takiego opanowania sytuacji psio kociej i kocio kociej. Naprawdę super, że wszyscy razem tak ładnie żyją, bujają się na ogonach i polują na niby:) A co to będzie to niezajęczo-anielskie?
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
...tak sobie patrzę jeszcze na te foty i się zachwycam. To ostatnie z "Ogonem psa" i wyciągniętą kocią łapką, heheh, genialne:D
UsuńKropeczka jest taka malutka, najmniejsza; ona i Kapselek, oboje wbrew wyglądowi, bo wyglądają na nieźle zakręconych ze względu na te niesymetryczne czarne maźnięcia, a są najgrzeczniejsze, tzn. spojrzą na człowieka i człowiek od razu odczyta ze spojrzenia, że one nigdy przenigdy nie chcą broić, tylko kosmos swoje siły skupił przeciwko grzeczności kotków, a jak kotki mają walczyć z kosmosem? niewykonalne to jest:D
UsuńW Kropeczki oczka nie mogę zajrzeć, ale Kapselek właśnie ma takie niewinne spojrzenie i poczciwe, że aż serce ściska:) Ha, no właśnie, wszystkiemu winny kosmos, bo przecież nie koteczki:D Ja to Ci powiem, że sobie nie wyobrażam życia bez zwierzątek. Mam tylko Pannę Miau, ale po prostu zawsze miałam kogoś włochatego przy sobie albo chociaż rybki:)
UsuńBuziaki!:))
Dołączam do grona rozczulonych. Kociaki szybko się zadomowiły jak widać. Młodość musi się wyszumieć, co wiedzą i stosują nawet najgrzeczniejsze koty.
OdpowiedzUsuńZadomowiły się po półtorej minuty, trochę dłużej zeszło oswojenie z psami.
UsuńA wiesz, że to jednak jest prawda, że młodość musi się wyszumieć! i teraz sobie przypomniałam drugą część tego powiedzenia i znowu strzał w dychę (...że starość musi się wypierdzieć! to przypadek Kubusia:))
Drugiej części nie znałam. Zapamiętam na własny starczy użytek ;)
UsuńTe ludowe mądrości..., i łatwiej się żyje:))
UsuńMega urocze krówki :) Tylko uważaj, jeszcze kilka nazbierasz i Cię z domu wykopią :P
OdpowiedzUsuńFakt! na szczęście nie stracę tego, czego nie mam. Przecież ten dom należy do kotów, my tylko spłacamy kredyt:))
UsuńOjej ale wesoła gromadka rozrabiaków ślicznych słodziaków, tylko psiaki muszą to przetrwać bo kociaków wszędzie pełno :)
OdpowiedzUsuńWesoło oj wesoło :)
pozdrawiam
Psiaki pozwalają kociaczkom na wszystko, trudno uwierzyć, że psy darzą je miłością, a wszystkie starsze koty nienawiścią!
UsuńJakie one kochane. Masz z nimi wesoło. Pocieszne są :)
OdpowiedzUsuńOj wesoło, a czasem aż za bardzo. Szczególnie, gdy wszystko pozwalane, potłuczone, a winowajcy zdziwieni:))
UsuńMasz fajne kocie przedszkole:) Mogę sobie wyobrazić co tam się u Was dzieje;) Gratuluję postępu z imionami. Nasz nowy psiak ciągle jest nn;)
OdpowiedzUsuńPewnie mi się coś pomyliło, bo myślałam, że to Fifrotka:))
UsuńOj, mocno szalone przedszkole tu mamy:))
Wrzuciłabyś więcej słodkich kotków?:) Tak zachodzę do Ciebie i patrzę na te foty i chcę więcej:))
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Właśnie to będą moje plany zdjęciowe na najbliższą przyszłość, bo nie mam atrakcyjniejszych obiektów do fotografowania. Te małe niedobroty są przerozkoszne:))
Usuń