poniedziałek, 2 maja 2016

Nie będzie parawanu

Przysłowia są wymyślane po to, żeby ludzie się dowiedzieli co im zagraża. "Nie chwal dnia przed zachodem", czyli nie chwal! Pochwaliłam.
Pochwaliłam parawan, i wywołałam wilka z lasu. Łatwiej mi wyznać, że wywołałam niż to, że wykazałam niefrasobliwość. Wczoraj wystawiłam parawan do zdjęcia i już go nie schowałam, tylko tak stał przed domem. A, ..naprawdę to podobał mi się, mimo, że nie skończony, no i chciałam jak najprędzej ruszyć z robotą, póki był wolny dzień.  Ten parawan miał być prezentem na urodziny, wiem, że by się podobał i że pasowałby. 
No więc wyjechałam przed wieczorem, wróciłam po niecałych trzech godzinach i ....parawan w dalszym ciągu był przed domem, ale przewrócony, a na jego środku leżało rozciągniętych kilka kotów i kilka psów, jak w kojcu.  Zatknęły na cudzym parawanie swoją flagę tuż przed Dniem Flagi,  takie mam uświadomione zwierzęta, hehe.... Przegoniłam je z "kojca", lecz cała uroda parawanu, jego śliczne paseczki, były poszarpane i brudne. No i na tej poszarpanej i brudnej bazie nie będę kontynuować rękodzieła... Prawdę mówiąc poczucie humoru mnie zawiodło i wcale nie chciało mi się śmiać, za to chciało mi się pozabijać z wyszukanym okrucieństwem wszystkie moje zwierzęta. Całkiem niesłusznie,  bo to nie one zawiniły, tylko osoba, która zapomniała (ja), do czego te wściekłe hordy są zdolne. Potem sobie przypomniałam, że podobno wszystko w życiu ma swój głęboki sens (?); i poza tym dobrze, że zniszczony został jeszcze przed skończeniem, a nie po, bo byłyby dwie noce w piach, a tak to tylko jedna, poprzednia:))
Nie zamierzam już robić parawanu, może kiedyś, ale nie teraz i nie w tej kolorystyce, bo za mało mi zostało pasków. Dobrze przynajmniej, że nie puściłam pary z gęby, jaki szykuję prezent, bo musiałabym opowiadać tę nieprzyjemną historię. Jak to się mówi, mówi się trudno.
I "nauka jest dla żuka:...


A noc wykorzystam trochę inaczej niż planowałam, całkowicie bez parawanu.

Jedno jest pewne, koty i psy won z sypialni! póki mnie jeszcze złość trzyma:))
(PS. rano odpiszę na wczorajsze komentarze).

14 komentarzy:

  1. O kurczę no! Naprawdę szkoda. Parawanu i pracy...
    Wiem, że zwierzęta mogą być niszczycielskie, ale złość na nie szybko mija;-). A może coś Ci sie uda z tego odzyskać i ponownie twórczo wykorzystać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mi minęła złość (na siebie nie będę się przecież bez końca złościć:)) Ramę tak, można wykorzystać, a gałganków mi nie szkoda, to tylko szmatki. Najbardziej żal pomysłu na prezent, no i też tej jednej nocy przepracowanej do rana:))

      Usuń
  2. Spójrz na to z drugiej strony - zwierzaki postanowiły pokazać Ci nowe możliwość i zastosownie parawanu, ba nawet od razu zdecydowały się na testowanie tego nowoczesnego legowiska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak,.. one na pewno stwierdziły, że jest to nowoczesne legowisko (w końcu wszystko jest dla nich, pępki świata cholerne:)) a jakie zadowolone miny, pewnie dobrze się testowało....ale psy to miały miny niepewne, chyba czuły, że nie będę zachwycona:))

      Usuń
  3. O kurcze...ała... wiem że to bez sensu ale może te szmatki wyprać? Szkoda pracy i nieprzespanej nocy... Ale znam ten ból gdy jesteś zła sama na siebie...ja to miałam ochotę pobić samą siebie jak jakiś czas temu zrobiłam głupotę ;) Akurat wczoraj pisałam ("na brudno") jeden z postów bo moja głupota właśnie dotyczy koszyka którego zrobiłam jakiś czas temu i zastanawiałam się czy o tym napisać... bo jak napiszę to takie papierowe plecionki dużo stracą w oczach osób nieplotących...więc pewnie nie napiszę. Do wielu błędów się przyznaje ale to chyba granica..;) Chciałam nawet sobie wmówić że to wina kota... ale tak naciągnąć się tego nie dało ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak masz takiego kota, który rwie się do pomocy? kota zdolnego do wszystkiego, i może jeszcze nie znasz możliwości swojego kota (bo jakbyś znała, to ciągle byś je wykorzystywała, a to by było dla kota strasznie niewygodne). Wydaje mi się, że również Twój ambaras z papierową wikliną (podobnie jak mój kłopot) to robota kota. Znam kocie sztuczki, nie nabierzesz mnie, że to Twoja wina, jeżeli masz kota, to zawinił kot! po prostu nie ma innego wyjścia:))

      Usuń
  4. Nie no wczoraj był 1 maja, prima-aprilis był 1 kwietnia... Ja się absolutnie nie zgadzam! Ja chcę parawan! Podeślij mi te koty, ja im wytłumaczę jak należy się obchodzić z cud(n/z)ą pracą, wytłumaczę jak humanistom matematykę, na pewno zrozumieją, a jak nie, to je sąsiadce podeślę:-) i będą mogły szkodzić ile wlezie, a nawet więcej, byle po cichu ;-)No bo to musiały być koty, pies przecież by takich szkód nie narobił;-)Pozdrawiam, tym bardziej serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma być parawan to będzie! I też pomyślałam, że przeginam, 1 kwietnia przeleciał spokojnie to przesunęłam żart na 1 maja,.. gdyby to był żart... a nie najprawdziwsza prawda! Tak, bestie-koty są winne, i złapane na miejscu zbrodni z aroganckimi minami, szkoda, że to mnie należy się powtórka z logiki, czy może rachunku prawdopodobieństwa (?) Taki parawan był jak zaproszenie do skoków i popisów, logiczny człowiek by to wiedział!
      PS. powiem im o sąsiadce, niech się pakują, a Ty postrasz sąsiadkę moimi kotami:))

      Usuń
  5. No wiesz co!? Teraz czuję się jak dziecko któremu wypadł lód z wafelka :(

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet parawan nie wie jaki mu jest los pisany... Może koty uznały, że ten parawan bardziej nadają się do leżenia a nie do "stajenia";)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo bez sensu ten parawan, z sensem jest mata do leżakowania, bo przyda się wielu osobom, a parawan nie wiadomo, czy się w ogóle przyda...

      Usuń
  7. O rany:((( Ale numer! Kurczę, szkoda, ale nic nie poradzisz:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ma się szkodniki w domu i ich nie pilnuje to tak się czasem kończy. A, trudno.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.