poniedziałek, 2 października 2017

O mądrości i przyjaźni na przykładzie psa Baldo.

Że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka na przykładzie psa Baldo wykażę.
I jeszcze, że mądrym, niech mu będzie.


Najpierw o mądrości.
Otóż Baldo aktywując swoją mądrość (do tej pory bez fajerwerków) wprowadził w życie plan, w wyniku którego nie uda mi się sztuczka tak dobrze przeprowadzona na osobie Matysa, tzn. wymeldowanie Matysa w trybie administracyjnym z powodu licznego przebywania poza domem.
Jako fory dla Balda przyznam, że Matys jest zupełnie inną niż Baldo parą kaloszy, a raczej sportowych butów do wędrówek, bo Matys jest szalonym globtroterem i jeśli przyjdzie mu na myśl podkop do Chin (a przyszedł) to go natychmiast realizuje,  nic tego psa nie zatrzyma, (podkop do Chin w trakcie).
A Baldo opracował i doprowadził do perfekcji następujący plan: utratę przytomności w trakcie przekraczania furtki oraz padnięcie trupem tuż na furtką. A raczej mdleje zanim zrobi krok na zewnątrz. Gdy na siłę go wyciągamy zemdlałego, sztywnieje i przestaje oddychać. Więc w panice przeciągamy psa z powrotem na bezpieczną stronę furtki od strony domu, i dopiero wtedy, ani sekundy wcześniej, Baldzio uruchamia nochal, którym łapie haust powietrza. Jeżeli w ten sposób finalizuje postanowienie, żeby nie być już nigdy psem bezdomnym, to finalizuje perfekcyjnie.


Teraz o przyjaźni.
Zaczęło się tak, że pies zrobił pantomimę do słów pewnej piosenki Anity Lipnickiej,  lekceważąc wszystkie inne jej piosenki, co nawiasem jest niesprawiedliwie, bo żadna nie zasługuje na lekceważenie.

- kochanie, zabierz z miasta mnie! ..
nad wodę gdzieś do lasu wywieź!..
potykam się o własny cień!
myśli swoich już nie słyszę!

huk maszyn wszędzie radio gra!..
piosenki, których nie rozumiem!..

kochanie zabierz z miasta mnie!..
ja w mieście żyć już nie umiem!..

i strzał ostrą amunicją: umieram tutaj! ocal,!ratuj!

Wobec takiego dictum pomyśleliśmy, że poważna sprawa jest i zaczęliśmy siebie i psa szykować za miasto.
...A bo już za długo to szaleństwo z mdlejącym psem i czas je zakończyć, jak chce z miasta, niech będzie z miasta.
Poza tym uszyłam torbę na psie akcesoria, idealną na wyjazd z psem...




Pomysł torby - torba po karmie - wyłowiony z rwących wód Pinterestu.
Wszyłam tylko podszewkę i obszyłam mocną, szeroką smyczą.

Teraz najważniejsze.
Przy przekraczaniu furtki okazało się, że pies się nigdzie nie wybiera. Jedynie do furtki i z powrotem.
Toteż my sami odbyliśmy rozkoszną wycieczkę


motorówką po Odrze

a ustroniami z opalaniem,  wędkowaniem i ...w ogóle.


Dla przedszkolaków rybkowych została zorganizowana karuzela

polegająca na wyciąganiu ich na obie wędki, raz na jedną, raz na drugą, potem na szybkim  rzucie maleństwem do wody. Przedszkolakom się podobało i stały cierpliwie w ogonku aż do wczesnej nocy.

Potem jeszcze pojechaliśmy nad Bałtyk, ale to już z własnej inicjatywy,  tu Baldzio nie musiał fantazjować w żaden sposób.

Przyjemnie wspominać tamte długie słoneczne dni przy dzisiejszej szkaradnej aurze.

11 komentarzy:

  1. A ja się wcale Baldziowi nie dziwię, dogadalibyśmy się bez słów, ja też najbardziej lubię swój prywatny wybieg, chociaż taką motorówką po Odrze chętnie bym popływała:-), jak by co mogę robaki na haczyk zakładać:-D A psina ma pewnie jakieś złe wspomnienia z wielkomiejskich wycieczek. Torba jest bardzo apetyczna;-) i pomysłowa, tylko uważaj bo za taką torbą to nie jeden Baldzio przywędruje porzucając miejskie życie. Pozdrawiam deszczowo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha! właśnie w tej torbie transportuję psie i kocie puszki, ale one nie pachną puszkową zawartością, to może zwierzaki dadzą się oszukać, że obrazek na torbie tylko dla ozdoby:)) jest świetna i normalnie ciągnie mnie, żeby ją traktować jak zwykłą na zakupy, szkoda, że nie takie ma przeznaczenie, e, kiedyś przyniosę w niej chleb i mleko i się uspokoję.
      A Baldzia fobia to była do pokonania do momentu, gdy wyszliśmy na kastrację, plus wizyta przed i wizyta po. Teraz to nie wiem, co musiałoby się stać, żeby go odczarować, będę kombinować:))
      I u mnie ten sam deszcz :(

      Usuń
  2. A ja myślę, że trzeba uszanować zdanie psa, bo przecież "Pies, też Człowiek" A może zrobi politykę grubej kreski i pewnego pięknego dnia wybiegnie radośnie za furtkę, np w objęcia jakiejś Baldinki? Nie wiemy, trzeba poczekać, a jakby co to czekam na równie ciekawą relację :-)))) Pozdrawiam serdecznie z pogodnego jeszcze Mazowsza :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, człowiek, a nawet kot!
      Chciałabym, żeby taką grubą kreskę postawił. I mógłby się trochę zakochać,... raz wydawało mi się, że Aszę mocno kochał, ale miłość pękła, gdy Asza zerknęła mu do miski.... tak sobie myślę, że dla zbalansowania włóczęgostwa Matysa opatrzność zesłała mi Baldzia. A na Matyska wreszcie przyszła kryska, walczy z nim moja siostra, tylko coś mi się widzi, że gdyby nawet założyła mu kajdanki, to znalazłby dobry wytrych:))

      Usuń
  3. Piękna człowieczo-psia przyjaźń , ale asertywnym trzeba być, tak jak Baldzio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baldzio to zaraził się gigant-asertywnością tutaj, szerzy się ta epidemia wśród moich zwierząt, ...a gdyby dawali w tej dziedzinie Nobla, to Baldzio i spółka by go już miała, pewne jak cholera w średniowieczu:))

      Usuń
  4. No w szoku jestem zachowaniem Baldo. Moja Kasta też jest ciekawska, jak nie wiem, co. No, ale trzeba uszanować wolę psa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja Kasta to jedynaczka i wszystko dla niej, a tutaj prawo buszu, zwierzęta cwaniakują jedno przed drugim. Może Baldo chce zwrócić na siebie uwagę? A w ogóle jak komuś mówię, że Baldo mdleje, to on (ten ktoś) robi wielkie oczy i patrzy dziwnie, a to święta prawda. Może kundlowate są jeszcze wyjątkowo pomysłowe oprócz innych wad i zalet:))

      Usuń
  5. A to Ci uparciuszek się trafił. Widać, kolej pies z charakterem, wie czego chce, a w tym konkretnym wypadku, czego nie chce;-)
    Torba super pomysłowa, Pinterest jest jednym z moich najulubieńszych miejsc, normalnie nie wiem, jak mogłam kiedyś żyć i tworzyć bez niego;-).
    Cmoki dla menażerii!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja tak samo mam, pinterest mnie fascynuje, latam tam jak szalona, gdybym mogła to dzień i noc bym z niego nie nosa nie wyściubiła. Tych toreb recyklingowych po karmach było mnóstwo, np. śmieszna po karmie dla kur, no więc nie spocznę, dopóki sobie takiej nie uszyję:)) Fajniej by było jednak bez własnego kurnika przydomowego... chociaż jakby tak codziennie mieć świeże jajko???

      Usuń
  6. I really appreciate your professional approach.These are pieces of very useful information that will be of great use for me in future.

    ดูหนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny.