wtorek, 27 marca 2018

Ozdoby wielkanocne

Ozdoby wielkanocne mojej produkcji nigdy nie były wystarczająco efektowne i nie ma mowy, żeby ktokolwiek kiedykolwiek zapisał je sobie w pamięci. Ale tym razem miałam plan na genialne jaja.  Genialne w swojej prostocie, niektórzy powiedzą debilizmie (zależy od interpretacji).
Pomysł zaczerpnęłam z piosenki Dżemu.
Dżem zaśpiewał.
Skupiłam się na pierwszej zwrotce, bo najlepiej ją znałam,  poza tym dalej jest smutek, po co komu smutek. Nie żeby od razu szkodzący, ale i nie pomocny przy tworzeniu jaj.  Jeżeli oczywiście nie chce się podchodzić do tematu filozoficznie.
(O, pardą, ewentualnie można by wspomnieć o głębokim wymiarze symbolicznym jaja, ale nie wspomnę, w to miejsce będzie zwrotka piosenki).

Miałem kiedyś wielki dom,
Piękny ogród oootaczał go,
Gdzie co noc słychać było pawia krzyk,
Jak zapowiedź losu, kiedy rankiem znajdowałem tam
Złote jajo, wielkie  złote jajo....






Złote jajo jest wielkości naturalnej, bo foremką dla niego była skorupka kurzego jaja wielkości L.
Czyli gabarytowo żadne tam pawie. Za to jak najbardziej złote i w ilości sztuk 10!  betonowych i pomalowanych również na srebro. Co mi tam.
Efekt "odłupania" jest przyjemny w odbiorze i zupełnie przypadkowy.

Tak jajo wyglądało przed pomalowaniem


Ale oto naprawdę wielkie jajo

Które może być puzderkiem na słodycze.

Pozostawię mu takie powściągliwe kolory gazetowe, których zadaniem będzie zmuszać do szukania barw w środku jaja, a w środku jaja będzie kolorowo i słodko od biżuteryjnych czekoladowych jajeczek.
Na fotach jajo przed obróbką, czyli przed lakierowaniem, jeżeli wytrwam w postanowieniu niemalowania kolorami to przynajmniej ominę jeden etap....

A tutaj zwinęłam rureczki w kółko i jest wianek. 

Króliczka zawiesiłam w tej chwili spontanicznie, bo wianek dopiero co skręcony i kolorystycznie nie dość  atrakcyjny. Trzeba mu kolorami dać po pysku albo przyczepić coś na wielkanocne ożywienie. Tak żeby było w pół drogi między odblaskowymi błękitami i oranżami a elegancką szarością. (taki degustibus... gdzieś w głębi ducha, a właściwie nie tak głęboko to lubię trochę tandety). Wiankowi oczywiście dodać barw, bo króliczek idealny, czyli odpowiednio żółciutki! (tu zaśmiałam się melodyjnie, ...choć niektórzy bezczelnie by powiedzieli, że trochę... no cóż, pod krzyk pawia, hehe:))

6 komentarzy:

  1. Ciekawie wyglądają:) Ja zostałam przy zeszłorocznych dekoracjach bo nie miałam czasu na nowe:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ja ogromnie lubię święta wiosenne, a z ozdobami zawsze krucho. Tylko kwiaty i jakieś drobiazgi, więc może wreszcie to się zmieni:))

      Usuń
  2. Fajne ozdoby ładnie się prezentują :)
    Radosnych Świąt Wielkanocnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za pochwałę!
      Dzięki za życzenia i wzajemnie serdeczne życzenia wielkanocne:))

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.