Służby miejskie z zapałem sprzątają ulice.
Później, gdy wtargnie wiosna, to z bezpiecznej odległości trzeba będzie serdecznie pochwalić zimę, bo w tym sezonie nie dokuczyła mocno, przynajmniej w moim powiecie.
Tak mnie coś rozbawiło, że utrwaliłam to zdjęciem.
Pan, który czyści i odsłania krawężnik między chodnikiem a trawnikiem, co jakiś czas zostawia nieodpicowany odcinek, ciekawe dlaczego?
Szkoda, że nie dopytałam się, ale w moim pobliżu nie było nikogo, kto mógłby udzielić odpowiedzi.
Pobiegłam jeszcze zrobić zdjęcie cudu wiosny, czyli zielono-białej kępce wbitej w gołą ziemię. Dopiero w domu zobaczyłam na ekranie telefonu, że w tej biało-zielonej kępce jest skaza (jak na niektórych diamentach), czyli pet (resztka tytoniu w bibułce:))
Teraz fajne zdjęcie z sieci, które może być pomysłem na pożegnanie zimy, ale tylko wtedy, jeżeli dysponujemy śniegiem, z którego ona się musi przed nami wyłonić jak Wenus z piany.

I pożegnanie: wcale nie trzeba całować ją w lodowate usta, można cmoknąć w powietrzu.
Ale objąć trzeba bezwzględnie, przybijanie żółwika nie wchodzi w grę:))
My ją tylko pożegnajmy, ale to do niej należy rzecz najtrudniejsza: odejść naprawdę i nie wracać przez jakieś osiem miesięcy.
(Nożeż, znowu literatura miała rację: "Kto umie czekać, wszystkiego doczeka" , Romeo i Julia)
..a no ciekawe, w jakim celu pozostawia taki nieodpicowany odcinek..?:) ..może dla innego sprzątającego;) albo dla żartu!:) albo po to, by wywołac rozmyślanie na ten temat np u Ciebie i Twoich czytelników:)))
OdpowiedzUsuńPet wkomponował się idealnie - udaje kwiatka;) hehe;)
..a Pani Zima na pożegnanie całowana w usta...to juz wiemy, dlaczego tak szybko znika;) ciepło ludzkich ust/emocji/fali z serca po prostu ją "ujarzmia":))) i ona tego nie jest w stanie dłużej wytrzymać, po prostu:)))
Zatem cierpliwości życzę!!:)
i przyjemnej niedzieli:)
No tak, żart! pracownicy Zieleni Miejskiej znają się na żartach, jak strzelą Bosmana, to jeszcze lepsze żarty wymyślają! całkiem możliwe.
UsuńA pet przybrał postać kwiatka na złamanej łodyżce (łodyżka się złamała, bo to za dorodne kwiacisko było na taką wątłą łodyżkę:))
Na pewno wycałowana przez wszystkich szybko ze stanu stałego przejdzie w stan płynny, a potem wyparuje. I po zimie.... A dzisiaj deszcz,deszcz, deszcz, ...ale za to ciepło:))
Pan może zostawia sobie prace na później bo płatne ma od godziny?:) zazdroszczę tych oznak wiosny- nawet z tym petem:)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że tak. Sobie podzielił robotę na sektory godzinne:))
UsuńZazdrościsz? ale przecież wiosna w Irlandii już trwa od dawna, takie wiosenne kwiatkowe cuda mieliście w lutym. ...ale niestety dzisiaj deszczowo i smutno.
Wiosna? Od miesiąca (w nowym miejscu) jakieś 95% mam samego deszczu z wiatrem...Jak dla mnie jesień jest tu prawie cały rok, z małą przerwą na wiosnę w czasie lata :)) A kwiaty cały rok tu widzę więc mi nic nie mówią :)
UsuńA to widzisz ja niezorientowana jestem. Jak gdzieś zobaczyłam lutowe irlandzkie kwiaty, to pomyślałam, że i ciepełko powinno być stosowne do ładnej wiosny. A tu się okazuje, że figa prawda:))
UsuńCo do sprzątania chodnika to pewnie taka ułańska fantazja;) Tego peta to bym nawet nie zobaczyła gdybyś nie napisała;)
OdpowiedzUsuńNajprędzej fantazja, bo to wygląda fantazyjnie, normalnie nie wygląda.
UsuńJa też tego peta nie widziałam! jakby to był duch i dopiero zdjęcie ujawniło jego obecność. (był kiedyś film o duchu, co pozował do zdjęć, i wtedy tylko był widoczny:))
A ja się jeszcze śniegu nie doczekałam:)) Wiesz co, no może w tych kupkach będą rosnąć kwiaty i powstanie taka tajemnicza ulica fantasy?:)
OdpowiedzUsuńPet w kwiatkach...taki symbol nowoczesnego społeczeństwa:/
Buziaki!:))
U nas śnieg sypał tego roku ze trzy razy i leżał za każdym razem góra dwa dni, czyli bez śniegowego szału. Ale ja zadowolona, bo nienawidzę zaśnieżonych ulic, rannego odśnieżania i zawsze brudnej śniegowej brei.
UsuńBardzo fajna byłaby taka ulica fantasy, koniecznie z kwiatkami na tym nieoczyszczonym krawężniku. Kupki ziemi były już częściowo zapakowane w worki, więc stracone do fantasy;))
Pet w kwiatach, to może taki nowoczesny symbol, że gdy kwiatki jarają, to szybko przekwitają, bo fajki je zabijają. Ludzie na tym przykładzie niech się uczą;))
U mnie ciągle leje, ale humor mi dopisuje, bo w powietrzu czuć wiosnę :) Aż chce się żyć!
OdpowiedzUsuńU mnie deszcz razem z wiosną wiszą w powietrzu dzień w dzień. (raczej wiosna to tylko w dzień wisi, bo w nocy przymrozki:))
UsuńJesteś mistrzynią uważności! J bym pewnie nie zauważyła tej chodnikowej ciekawostki, ale może też dlatego, że w sprzątaniu mam wyuczone nawyki niezauważania pewnych rzeczy;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, żę już marzec, choć wiosny wcale jeszcze nie czuję, ani w powietrzu, ani w sobie i prawdę mówiąc nieco tęskno mi będzie do tych dni słodkiego lenistwa długich wieczorów....
Wmówiłam sobie, że wszystkiemu złemu winna zima! i dlatego czasu ciągle mi brakuje, bo ten dzień za krótki i z niczym nie nadążam. (wiem, że to głupie, ale nie znoszę zimy i wszystko, co złe wrzucam do jej ogródka;)) Ale w lato jednak marnuję mniej czasu na spanie, to pewne:))
UsuńTe kwiaty to typowo polska odmiana, nazywają się PETunie, a jak dorzucisz kapselki od piwa, to będą jeszcze PIWOnie ;-) Ja jakoś nie dostrzegam wiosennych porządków wokół, no bo jak człowiek sam się nie weźmie, to na miejskie służby nie ma co liczyć, przynajmniej w mojej mieścinie ;)
OdpowiedzUsuńha ha ha, jednak co ogrodniczka, to ogrodniczka! wyjaśniło się dlaczego nie zauważyłam peta, bo to te rodzinne podobieństwo... I tak samo nie zauważę piwa w piwoniach. Więc już przestaję być zdziwiona;))
UsuńWiesz, ja mocno wypatruję porządków wiosennych, bo są zwiastunem budzenia się wiosny; może szybciej się przebudzi, jak specjaliści od zieleni pomachają nad nią grabiami i miotłami:))