środa, 7 października 2015

Test

Prawdą jest, że wystarczy poświęcić kilka minut na ten test, co sprawdziłam na żywym organizmie, a podobno ułożył go osobiście Dalaj Lama w roku milenijnym. Trochę dawno, ale dla ocenianej przez test osobowości jest to bez znaczenia.
Trzeba odpowiedzieć na trzy pytania, co dużo czasu nie wytraca.
Tak właśnie nie wytracając ani chwili niezwłocznie na sobie jako jedynym dostępnym w tej chwili owym żywym organizmie ten test przepracowałam. Prawdę mówiąc potraktowałam go jedynie jako zabawę, a nie seriozne określenie swojej osobowości.
(No dobra, nie będę kręcić, miałam nadzieję, że ujawni się moja wybitna osobowość, a że się nie ujawniła, to wobec tego wyłącznie zabawa była).
W ogóle Dalaj Lama twierdzi, że sprawdza się jego test w stu procentach.
Hm, nie ma to jak potęga własnej nieomylności. No ale to nie jest byle kto, tylko Dalaj Lama, więc wszystko prawidłowo.
(Drogi Czytelniku!
Nie daj się wmanewrować jak ja i nie zaczynaj odpowiadać na pytania, bo potem możesz tego żałować, a będzie już za późno)
Po co zbędne gadanie, zacznijmy test:
(przepisuję dokładnie, tzn. wklejam, z Internetu)



"Ten test zawiera tylko trzy krótkie pytania, ale odpowiedzi na pewno Cię zaskoczą.
Nie oszukuj samego siebie tylko dlatego, że jesteś ciekawy odpowiedzi.
Twój umysł i Twoje uczucia są jak spadochron: Najlepiej, gdy są otwarte.
Ten test jest także dobra zabawą, ale tylko wtedy gdy dokładnie przestrzegasz poleceń.
Nie oszukuj!
Przewijaj stronę powoli, tak aby widzieć tylko aktualny krok, przy którym się znajdujesz.
Pomyśl sobie życzenie zanim zaczniesz!
Weź kartkę i ołówek i zapisuj odpowiedzi.
Będziesz ich potem potrzebował.
To jest poważny test pytań i odpowiedzi, który powie Ci wiele prawdy o Tobie samym.

Uwaga: Odpowiadaj na pytania w kolejności.

To tylko trzy pytania i jeśli przeczytasz je wcześniej, Twoje odpowiedzi nie bedą szczere.
Odpowiedz na pytania zgodnie ze swoimi uczuciami.

Uporządkuj następujących pięć zwierząt w wymyślonej przez siebie kolejności (tak jak Ci się podoba).

krowa
tygrys
owca
koń
świnia

zapisz odpowiedź na kartce
.
.
.
.
.
.
.
.


Dla każdego z poniższych słów dopisz jedno określenie, które pierwsze przychodzi Ci na myśl w związku z nim (pierwsze skojarzenie - czasownik, rzeczownik, przymiotnik - cokolwiek, np. koń - zły, biegnie)

pies
kot
szczur
kawa
morze

zapisz odpowiedź na kartce
.
.
.
.
.
.
.
.


Pomyśl o ludziach, z którymi się znasz i porównaj ich z następującymi kolorami, np. różowy - Piotr (nie można porównać tej samej osoby do dwóch kolorów).

żółty
pomarańczowy
czerwony
biały
zielony

zapisz odpowiedź na kartce

.
.
.
.
.
.
.
.


Na koniec zapisz sobie:
Twoją ulubioną liczbę i Twój ulubiony dzień tygodnia.

zapisz odpowiedź na kartce

.
Gotowe?
Upewnij się, że Twoje odpowiedzi SĄ szczere i odzwierciedlają Twoje PRAWDZIWE uczucia!
Ostatnia szansa na poprawę.....
Za chwilę przeczytasz interpretację Twoich odpowiedzi.

Ale najpierw powtórz swoje życzenie!
.
.
.
.
.


Pierwsze pytanie odzwierciedla priorytety w Twoim życiu

Krowa: oznacza KARIERĘ
Tygrys: oznacza HONOR, DUMĘ
Owca: oznacza MIŁOŚĆ
Koń: oznacza RODZINĘ
Świnia: oznacza PIENIĄDZE


Drugie pytanie

Opis psa to TWOJA WŁASNA OSOBOWOŚĆ
Opis kota to OSOBOWOŚĆ TWOJEGO PARTNERA
Opis szczura to OSOBOWOŚĆ TWOJEGO WROGA
Opis kawy to OPIS TWOJEGO SEKSU
Opis morza to OPIS TWOJEGO WŁASNEGO ŻYCIA


Trzecie pytanie

Żółty: ta osoba nigdy Cię nie zapomni
Pomarańczowy: ta osobę uważasz za prawdziwego przyjaciela
Czerwony: ta osobę naprawdę kochasz
Biały: to pokrewna dusza
Zielony: ktoś, kogo będziesz wspominał całe życie



Ten test pochodzi od Dalai Lamy w roku milenijnym.
Przekaż adres tego testu przynajmniej do tylu osób ile wynosi Twoja ulubiona liczba, a Twoje życzenie spełni się w tym dniu tygodnia, który jest Twoim ulubionym.

To prawda, nawet jeśli w to nie wierzysz".


Jakoś ten tekst w jednym momencie dziwnie przypomina łańcuszek świętego Antoniego...  nie przewijając do przodu test zrobiłam, jak w instrukcji, nic nie wiedząc o przekazywaniu go dalej. I w tym momencie zachwiała się moja wiara w jego prawdziwość. Ale przecież nie trzeba wierzyć....
Jutro przetestuję  kilka osób dla naukowego porównania ze sobą. I jeszcze popatrzę na swoje wyniki, może czegoś się w nich doszukam.
Bo dziwnie-nie-dziwnie, ale wyszło-co-wyszło.

20 komentarzy:

  1. Ehhh..ufając Ci na ślepo wmanewrowałam się w łańcuszek..nawet nie będę doszukiwać się jakiegokolwiek sensu w tych absurdalnych głupotach co mi wyszły. Nie rób takich niespodzianek! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Cię. Dopiero czytając Twój komentarz uświadomiłam sobie, że może ktoś może poczuć się wmanewrowany, a nie było to moim zamiarem. Chciałam, żeby było zabawnie... (...a wyszło jak zwykle. Dodałam kursywą ostrzeżenie, dzięki Tobie nikomu już nie będzie przykro:))

      Usuń
  2. Też zrobiłam, test z kolorami wg nie jest do końca obiektywny bo chociażby czerwony może się z nienawiścią, natomiast opis zwierząt u mnie odpowiada rzeczywistości, a kwestia kolejności robiłam go kiedyś i nawet też oddawał realia. Teraz sobie go darowałam bo interpretacja w głowie częściowo została. Ale takie testy fajna sprawa:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, schematy się zgadzają! ale i tak coś nie wskoczy w ramkę, i przez to ja mogłam zobaczyć siebie z innej perspektywy (że pieniądze są dla mnie najważniejsze, bo świnię postawiłam na pierwszym miejscu jako nagrodę, że ją zjadałam; a przy kawie napisałam - zapisać do kupienia, czyli te pieniądze, co są dla mnie najważniejsze, bez oporów wydam na seks:)) taka jestem!

      Usuń
  3. Wszystko, co pisze Dalaj Lama jest dla mnie mądre i łańcuszek rozwiązałam. Zawsze można podejść do tego z przymrużeniem oka. Widać pieniędzy mieć nie będę, ale z miłością jest spoko.
    Pamiętam, że w podstawówce prowadziłam taki zeszyt, w którym zapisywałam podobne rzeczy, np co oznaczają dane kolory, jakieś mądrości, łańcuszki, może pamiętasz? Popularne one były w latach 80- tych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że pamiętam, ... ktoś mi podwędził mój zeszyt! jeszcze tam było o kwiatach, jak rozszyfrować mowę kwiatów, z wstępem: "Piękna bywa kwiatów mowa, barwy, kształty ich wyrazem, chociaż nie powiedzą słowa, piękna bywa kwiatów mowa". (albo jakoś podobnie. A Dalaj Lama o kwiatach zapomniał, a mógł wcisnąć jeszcze czwarte pytanie, zamiast tego pojechał z łańcuszkiem i czar prysł)

      Usuń
  4. Heh, dawno temu zrobiłąm sobie ten test i z tego co pamiętam, na ówczesny czas wszystko się zgadzało:) Dzisiaj mając w świadomości to co kiedyś, już nie byłam tak do końca obiektywna; test zrobiłam tylko dla zabawy, pośmiać sie można czasem z siebie:)) Łańcuszków nigdy nie lubiłam, bo zawsze kojarzyły mi się z przymusem, a tego to chyba każdy człowiek nie lubi:)))
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że nie lubi, więc dla zabawy, z pominięciem łańcuszka; ten łańcuszek to jak piąte koło u wozu przy teście osobowości, i zupełnie nie wiem, o co chodzi z tym życzeniem. Do testu jako bonus? a w pracy jednej mojej koleżance wyszło, że rodzinę ma na ostatnim miejscu, a najwyżej stawia żarcie. Prawie się udławiłam landrynką, zresztą ona też, bo to po trzykroć matka Polka.

      Usuń
    2. No włąśnie;) zatem warto podejść do testu z humorem, bez względu na to kto jest jego autorem:) Pozdrawiam!:)

      Usuń
    3. Pewnie, że tak. Zawsze przecież mamy spory zapasik powodów do zmartwienia, no to trzeba bez przerwy szukać czegokolwiek do radości, i nawet marnym byle czym nie wzgardzić;))

      Usuń
  5. Hehe, dobre:) Nie zgadza się w stu procentach, bo nie uważam, żeby moją osobowość odzwierciedlała krowa.....:P No chyba, że chodzi o wrodzoną łagodność?:)) ...Swoją drogą, dlaczego pies skojarzył mi się z krową??? Nie wiem:D

    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, na pewno jest mnóstwo fajnych skojarzeń psa z krową! wrodzona łagodność to jak najbardziej przekonujące. W ogóle to ja krowę postrzegam bardzo pozytywnie. Pewnie trochę dzięki Stefanowi Kisielewskiemu, bo on do swojej żony (Lidia jej było) mówił pieszczotliwie Krowa. Inni mężowie mówią: rybko, kotku, a on: krowo, ...to był człowiek bardzo niepospolity.

      Usuń
  6. Łańcuszków nie trawię w żadnej postaci;) W sumie to mi wyszło, że jestem wierna jak pies i poza miłością świata nie widzę i nawet ten inteligentny wróg pasuje, tylko seks jakiś przereklamowany mi wyszedł :)) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie zobowiązałam się pociągnąć dalej łańcuszka, pewnie wydawało mi się to nudne. Ale gdybym tu o nim wiedziała, to też odpowiedziałabym na te trzy pytania, bo to tylko chwila, a łańcuszek ....to dla ozdoby. Zaciekawiły mnie, bo człowiek wie, że nic nie wie, a Dalaj Lama może otworzy człowiekowi trzecie oko. Jak nie otworzy, to trudno. Ale fakt, że trochę się pośmiałam z siebie (z pieniędzy i kupowania seksu).
      Dobrej nocy.

      Usuń
  7. Normalnie trzymałaś w napięciu :P w sumie to u mnie też groch z kapustą wyszedł i nie wiem jak głęboko do swojej podświadomości musiałabym sięgnąć żeby to zrozumieć, muszę skonsultować odpowiedzi ze swoim psychoterapeutą ;) A z łańcuszków najmilej wspominam ciasto Herman, chyba tak się nazywało. Dostałam kiedyś od koleżanki w plastikowym kubeczku trochę czegoś, co miało być tym ciastem. Ale żeby ciasta było więcej, trzeba było je dokarmiać, czyli podsypywać trochę mąki, i chyba dolewać wody, przez tydzień czy 10 dni, nie pamiętam. A później odkładało się trochę ciasta kolejnym osobom do łańcuszka, do reszty dodawało się cukru i innych specyfików. Jaką miałam frajdę z tego dokarmiania zakwasu i czekania na upieczenie Hermana! I nawet nie jestem w stanie przypomnieć sobie czy to ciasto było smaczne czy też nie, ale JA SAMA JE KARMIŁAM ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! masz rację, ja też miałam takie ciasto i to dość niedawno! Wyobraź sobie, że ja w książce takiej trochę świętej, o dobrych uczynkach i dobru, które wbrew pozorom rządzi światem (rzadko takie czytam, ale zdarza się, a teraz koleżanka mi ją przyniosła do kompletu z rozczynem) właśnie był przepis na takie ciasto. Tam ono nazywało się chleb jakiejś świętej i też trzeba było codziennie jakieś rytuały odprawiać, np.trzy razy zamieszać, no i dodawać codziennie jakieś składniki. Zupełnie tak samo jak u Ciebie. Ostatniego dnia zmiksować i piec. Nie zrobiłam zgodnie z zaleceniem, bo nie podebrałam rozczynu na następny chlebek (o smaku ciasta) tylko całe dobro poszło w mój chlebek, więc zostałam słusznie ukarana i wyszedł średnio smaczny, zakalcowaty. Bo to był chlebek do dzielenia się z innymi, egoiści niech wpieprzają zakalec!. Ale życzenia za to nie było, ale i tak przez ten zakalec by mi się nie spełniło, to mała strata:))

      Usuń
  8. To dobrze że mi się wstać po kartkę nie chciało bo bym mogła oj dziwnych rzeczy się dowiedzieć w każdym bądź razie życzenie i tak się nie spełni ;) Do takich testów trzeba podejść z humorem to i fajna zabawa wychodzi ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo tam kazali spontanicznie (czy nie kazali?), jakbym chwilę pomyślała, to bym w hierarchii zwierząt nie postawiła świni tylko psa, Bo świnki żadnej nie znam osobiście, a psy znam, i nie wyszłoby mi, że kasa na pierwszym miejscu. Świnka była spontanicznie w ramach przeprosin... ale z seksem to mi się udało i dzięki temu teraz jak mnie ktoś zapyta, to wiem, co o sobie powiedzieć ciekawego:))

      Usuń
  9. W sumie w myślach rozwiązałam pierwsze zadanko i wyszło, że najwyżej stawiam miłość ;) Reszty w pamięci mi się nie chciało robić ;P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny.