wtorek, 19 stycznia 2016

Dobrego złodzieja przewodnik po Paryżu

"- "Mężczyzna z gitarą"
Wiktoria przechyliła głowę na bok i się skrzywiła.
- Gdzie jest gitara?
- Nie widzisz jej? Tutaj, to otwór w środku gitary. A to ramię gitarzysty. W każdym razie zawsze tak uważałem.
- Ciężko się w tym połapać.
- I o to chodzi. Możesz patrzeć na to całymi dniami i codziennie znajdować coś innego."

 

Wklejam "Mężczyznę z gitarą".
Jakiego znalazłam, takiego wklejam. Z książki zrozumiałam, że  "Mężczyznę.." namalował Pablo Picasso, ale może coś pokręciłam, bo jakoś nie ma go w galerii, są kobiety z gitarami, jest arlekin z gitarą, i inne gitarowe wariacje. W tym wypadku chodzi o mężczyznę, więc oto mężczyzna.

"Mężczyzna z gitarą" ten tutaj jest pędzla  Geordes'a Braque, i jest to osoba dość bliska Pablowi Picasso, w 1907 roku panowie artyści się spotkali, a spotkanie to zaowocowało nowym kierunkiem, był nim kubizm.

Słowo o książce.
Tym razem Charlie przebywa w Paryżu.  Pisze książkę,  jest przecież autorem kryminałów, a w międzyczasie na zlecenie, a także dla rozrywki i adrenaliny kradnie obraz.  Zupełnie bezwartościowy obraz! Oczywiście wyniesienie płótna z okradanego mieszkania nie może być kulminacyjnym punktem tej opowieści. W związku z tym Charlie wplątuje się w zbrodnię. Wplątać się łatwo, wyplątać gorzej, a do tego Charlie musi ratować swój tyłek przed policją, z drugiej strony uciekać przed gangiem, ale dzięki potędze swego intelektu rozwiązuje wszystkie zagadki. Co nie jest łatwe, są ślepe zaułki, lecz działają wszystkie czary dobrego kryminału. Hm, wiedziałam od czasu Amsterdamu,  że Charlie jest the best.

Zastanawiałam się przez chwilę dlaczego ta seria jest oznaczona jako "kryminał z klasą". Fajny rzeczywiście,  "czyta się", nie ma dłużyzn, autor opowiada ciekawie o ciekawych rzeczach...
Natychmiast pojawia się w myślach Agata Christie, u niej nie ma "ciekawych opowiastek": jest  jeden wątek, konstruowanie morderstwa, śledztwo, błyskotliwe wykrycie mordercy, finito. A przecież każdy wie, że A.Christie jest królową kryminału. Kiedyś jako głupia dziewczynina uważałam, że wszyscy trochę przesadzają z wychwalaniem tej autorki. A przesadzają,  bo tyle napisała tych kryminałów o niepowtarzalnym klimacie zbrodni i należy jej się  splendor. Mój sceptycyzm dotyczył wszechobecnego u niej idealnego dopadowania czasowego, bo np. pół minuty poślizgu, i cała intryga bierze w łeb. Oceniałam oczywiście po sobie, bo ówczesne moje osobiste strategie bardzo skrupulatnie przemyślane (skrupulatnie, lecz niestety mało inteligentnie, poza tym nie były to zbrodnie, rodzina przesadza),  zawsze dawały ciała.
Teraz oczywiście wiem, że wszystkie najbardziej nieprawdopodobne historie zdarzają się wyłącznie w realnym życiu. I ta mądra angielska lady na takim właśnie koniku zdobyła królestwo kryminału.



Bez względu na wzgląd: królowa zawsze będzie królową! lecz zanim sięgnę po klasyczny kryminał Agaty Christie (chętnie odnowiłabym znajomość z postaciami z jej kryminałów z klasą), to może jeszcze coś wypożyczę o czaderskim Charlie Howardzie.

10 komentarzy:

  1. A mnie się postać Charliego skojarzyła z równie dżentelmeńskim włamywaczem-detektywem, jakim był Arsene Lupin - to też klasyka kryminału, swego czasu zaczytywałam się w historiach o nim:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, że tak! absolutnie tak! bo przecież nie z małym Belgiem Herkulesem P. ani tym bardziej z Miss Marple. Problem mój taki, że nie czytałam żadnych przygód Arsena L.,(.. widziałam chyba jakiś film, ale dawno i nieprawda, nie znać Arsena - wstyd i rodzicom nieładnie:)) a z tamtymi bohaterami łączy Charlie'go styl dedukcji i lotny umysł, no i daje czadu:))

      Usuń
  2. Oj, jak dawno nie siedziałam z dobrym kryminałem w ręce, chyba że horror story pt, jak żabie wyciąć serce do ćwiczenia się do tego zalicza :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Horror i kryminalna zagadka w jednym: jak żabie wyciąć serce. ..W tym kryminale jednak mniej strasznie:))

      Usuń
    2. W takim razie polecam podręcznik do ćwiczeń z fizjologii zwierząt :)

      Usuń
    3. Nawet mi nie proponuj!!! przy tym podręczniku Paryż razem z Amsterdamem mają pozamiatane.

      Usuń
  3. Dzięki za polecenie na pewno fajnie się czyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba by Ci się spodobał, jak trafisz na nią to zaryzykuj:))

      Usuń
  4. No, ale dlaczego Charlie nie ukradł roweru, żeby nim pomykać z obrazem za pazuchą przez kręte uliczki?:) Później mógłby ten rower przemalować i wykorzystywać do ucieczek przed gangiem.

    Ten obraz z gitarą ciekawy, ale nie wiem czy bez gitary, nie podobałby mi się bardziej.

    Agatę Christie czytałam chętnie jako dziecko. Bardzo mi się podobały jej opowieści.

    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten Charlie widocznie nie taki bystry jak go malują;)) Dopiero Ty mi otworzyłaś oczy, bo mnie też zbajerował. A przecież wytrych ma zawsze w kieszeni, płótno zrolować, zarzucić na plecy na sznurku, na rower i w długą. (żebyśmy my uczyły ojca dzieci robić, co za czasy...;))

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.