piątek, 29 stycznia 2016

Jednoroczna wdowa

Trollope w swojej autobiografii:

"..żadna dziewczyna nie wstała od lektury moich stronic mniej skromna niż przedtem, a niektóre być może nauczyły się nawet, że skromność to czar, który niewątpliwie warto zachować".

Po wielu latach pewien czytelnik tak skomentował tamto zdanie :

".. żadna dziewczyna w ogóle nie wstała nigdy po lekturze Trollope'a - był pewien, że dziewczyny, które w niego wsiąkły, w ogóle już nie były w stanie się dźwignąć.
Czytając Trollope'a zginęła cała armia dziewcząt - wszystkie umarły we śnie."

Hm, raczej ten Trollope nie był tego czytelnika ulubionym pisarzem.

Na zdjęciu Anthony Trollope.

Na marginesie.
Z tą brodą wygląda aseksualnie i dokładnie tak, jak powinien wyglądać skromny niegorszyciel.
Jednak obecna moda na dziadkowe brody osiągnęła szczyty absurdu i mam kolegów z podobnymi brodami, którzy gorszą młode panie, i nie tylko młode,  i za często z tymi kolegami lepiej nie przestawać, bo można sobie dobrą opinię zepsuć. (a poza tym ci koledzy mimo bród nie wyglądają aseksualnie). Czyli broda nie tylko mędrca nie czyni, ani niegorszyciela, ani w ogóle nikogo nie czyni.

Na drugim marginesie.
Jedyne wydane po polsku dzieło Anthony Trollope'a to "Rodzina Palliserów",  nie czytałam.
Jednak  księgi jego równolatka, naszego Józefa I.Kraszewskiego czytałam i chwalę. Taka np. "Historia kołka w płocie", nie pamiętam o czym, ale ładne było, a ten tytuł mi się w głowie zahaczył i tkwi w niej pierdyliard lat. Ponadto absolutnie pewna jestem, że mojej ówczesnej dziewczęcej skromności ta powieść nie nadwerężyła, czyli Józef I.Kraszewski ani o pędź nie ustępuje słowiańskiego pola A.Trollope'owi:))

na zdjęciu Józef Ignacy Kraszewski,  modna bródka, fajniejsza niż u Anglika

Książka, z której przepisałam dwa zdania tłustym drukiem to "Jednoroczna wdowa" Johna Irvinga (którego najbardziej znana powieść to "Świat według Garpa").

Tym razem specjalnie dałam literacki fragmencik, bo w książce jest dużo o literaturze i o pisarstwie, a jej bohaterami są głównie pisarze. Najgłówniejszą bohaterką jest autorka bestselerów Ruth Cole.  Uczestniczymy w jej życiu od czasu dzieciństwa, a właściwie jeszcze wcześniej,  gdy Ruth  przychodzi na świat na pociechę zrozpaczonych rodziców po tragicznej śmierci ich dwóch synów, starszych braci Ruth. "Pociecha" ma od początku trudne życie, matka najpierw romansuje z młodym chłopcem, wreszcie opuszcza rodzinę, gdy Ruth ma cztery lata. Ojciec natomiast to pijak i trzeba powiedzieć pornografista (oraz autor książek dla dzieci).  Muszę uprzedzić, że skromność dziewczęca może być nadszarpnięta przy "Jednorocznej wdowie", bo seks, erotyka i dziwne zboczenia często na jej stronach goszczą i gorszą. Mnie mocno nie oburzyły i myślę, że nie jestem wyjątkiem, bo pióro dobrego pisarza potrafi czarować, co każdy potwierdzi. Dla fabuły "Jednorocznej..." wszystko jest potrzebne i usprawiedliwione (zdaniem skromnej czytelniczki).

"Jednoroczną wdowę" czytać to rozkosz, te zdarzenia o różnej dramaturgii,  i humor,  a przede wszystkim ciekawa historia, która się zaczyna w odległej przeszłości i przeszłość wszystko determinuje.
zdjęcie z sieci dokumentujące wizytę Johna Irvinga w Polsce w 2010 r.
 

Wciągnęłam nosem, dla mnie mega.

16 komentarzy:

  1. Trzeba będzie pomyszkować w bibliotece:) A ta moda na brody jest obrzydliwa. Ile zarazków i innych żyjątek w tym siedzi to pewnie nawet właściciel takiej brody nie wie;) Sami drwale teraz po ulicach chodzą;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brodę, żeby zapobiec rozmnażaniu żyjątek trzeba czesać gęstym grzebieniem! ha ha ha! ...nie wiedziałam, że nasi panowie tak gonią za modą hollywoodzką, tam aktorzy lansują brody, a tu nad Wisłą i Odrą każda męska gęba ozdobiona w brodę:))

      Usuń
    2. Ja myślę, że nasi panowie nie mają pojęcia, że gonią za modą, oni po prostu tak sami z siebie zaczęli zapuszczać, bo im się wszystkim zupełnie niezależnie brody zaczęły nagle podobać;-). Mój mąż jest tu wyjątkiem, choć z drugiej strony... ciekawe jakby z brodą wyglądał? A nuż by mi się spodobało;-)

      Usuń
    3. Zawsze wydaje mi się widząc znajome męskie twarze okolone brodą, że te brody dorzuciły im parę latek. A wcale nie siwe są te brody. Więc nie wiem o co chodzi...Ale jest też tak: Starsza (około 60.) kobieta zrobiła sobie loki - sprężynki i z dyszka jej odleciała. Też nie wiem o co chodzi:))


      Usuń
    4. Mi się czasami wydaje, że mam osiemnaście lat. A jak spojrzę w lustro to widzę jakąś obcą, starą babę. Też nie wiem o co chodzi;)

      Usuń
    5. Musimy po prostu dotrwać do tej 60tki, a wtedy iść w loki i nie wiedzieć o co chodzi, bo dyszka odleciała;))

      Usuń
  2. Jeśli idzie o brodę to podoba mi się w zasadzie tylko jedna, ta której właścicielem jest Święty Mikołaj;) ale o gustach się nie dyskutuje. A co do książki, nie znam zupełnie Irvinga jakoś nie wpadł mi w ręce i w ogóle takie głupoty ostatnio czytam, że aż wstyd się przyznać, ale w końcu disco-polo też nikt nie słucha a wszyscy znają;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, każda głupia książka ma jakiś fragment genialny! (Z. Kałużyński tak mówił o filmach, nie wiem, czy to prawda, bo jak film mi się nie podoba, to rezygnuję z tego genialnego momentu i z całego filmu:))
      Prawda, że o gustach się nie dyskutuje... Kiedyś podobały mi się brody, a nawet wąsy, teraz absolutnie i zdecydowanie mi się nie podobają. Bo podobają mi się gładkie policzki, głowa prawie jak kolano i kolce w dziwnych miejscach! (rety, jak to dobrze, że o gustach się nie dyskutuje;))

      Usuń
    2. No te kolce, to mnie rozłożyły:DD

      Usuń
  3. Ty mnie zawszę czymś zaskoczysz - stanowczo za dużo pisarzy wokół ;)
    a chciałam napisać bród ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie za dużo; do tej pory siwa rozczochrana broda pasowała tylko artyście w trakcie procesu twórczego, a teraz to kanon elegancji;))

      Usuń
  4. Bardzo ciekawa pozycja:)
    Hehe, a mój luby ma od wielu lat brodę i do tego jeszcze długie włosy. Niezły z niego artysta:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrząc na Wasze zdjęcia tak właśnie czułam, że Twój luby to jest artysta! Poznałam się natychmiast na artystycznym wyglądzie:))

      Usuń
  5. Nie ma nic gorszego od takich bród :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy panowie mają fajne bródki, tylko czy obsesyjnie utrzymują higienę, hahaha.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.