piątek, 30 maja 2014

Taki los...

Od kilku dni słyszę - Może weżmiemy sobie małego kotka? Moja odpowiedz ostro - NIE!! Mamy kota,a nawet dwa: jednego w domu, drugiego dochodzącego na obiady. Oprócz kotów mamy trzy pieski. Wystarczy przecież tego dobrodziejstwa. Na telefon dostaję coraz to nowsze zdjęcia z różnych tablic ogłoszeniowych, żebym tylko zerknęła na tego lub tamtego. Piękne, słodkie i cudne ale bez przesady... :). Dzisiaj rano też pierwsze słowa jakie usłyszałam to - Koleżanka ma kotka do oddania, plizzz, weźmy. I znów moje stanowcze - NIE! ucięło rozmowę. I teraz będzie o tym losie nieszczęsnym, co o nim miało być.
Te oto maluchy przyniósł około południa mój kot. Tak, nie pomyliłam się pisząć KOT, mój kocurek przytargał do domu swoje dzieciaki. Dostałam w darze tę oto dwójkę. Chłopiec i dziewczynka. I w tym miejscu głośno wzdycham.
Szcześliwy tatuś....Tofik
Teraz pochwalę sie swoim nowym nabytkiem, oto nóż krążkowy. Miałam na niego ogromną ochotę, ale cena ponad sto złotych troszkę mnie zniechęcała do zakupu. Nie wiedziałam nawet, że o wiele, wiele taniej mają je w Castoramie. Od wczoraj więc jestem jego szczęśliwą posiadaczką. Lamóweczki kroi się pierwsza klasa.
Muszę jeszcze się zaopatrzyć w matę do cięcia, już zamówiłam na allegro, niestey w Castoramie mają tylko takie malutkie. Zamówiłam sobie niewielką, ale w sam raz na moje potrzeby. Ceny odstrasząją. Poczyniłam taką oto bluzeczkę. Przed zmianą trochę mnie podduszała. Nie lubię mieć pod szyją zbyt wysoko :) Zrobiłam też lekki lifting, bo lato przecież i taki czarny nie pasuje mi do lata.
A jak już się zabrałam za szycie, to wymieniłam kieszenie w letnich spodenkach. Powód oczywisty , widać gołym okiem.
a tak wyglądają teraz
A teraz troszkę przyrody, zrobiło się tak przepięnie i ciepło, wygnało nas z domu na przechadzkę.
Życzę miłego i słonecznego weekendu. `

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny.