Odpakowałam ją i ustawiłam do zdjęcia.
Potem byle jak zawinęłam w papier i ustawiłam z powrotem za drzwiami wejściowymi.
Jako prezent będzie zapakowana dopiero wtedy, gdy wszyscy panowie ją zobaczą i się zachwycą, a stanie się to jutro. Jestem pewna, że pochwalą, bo ten fason pasuje do każdego z nich. Kupiony też przez jednego z nich z jasno określonymi wytycznymi, jakżeby inaczej...
"Wenus" będzie grała główną rolę w scenie pierwszej jutrzejszego wieczoru kawalerskiego, będzie to scena nostalgiczna: Żebyś sobie czasem popatrzył na inną, jak cię nagła tęsknota ogarnie, a obok będzie tylko najukochańsza żona....
I będzie oczywiście prezentem dla kolegi, którego kawalerski stan można już liczyć w dobach.
Jakoś mi się wydaje, że narzeczona nie cieszy się wśród kumpli wybujałą sympatią.
Wątpię też, czy w małżeńskim gniazdku żonka znajdzie miejsce na te nagie niewieście wdzięki. Obstawiam, że figurę po obejrzeniu wyniesie do piwnicy, albo jak będzie miała szczęście (figura) to stanie sobie w garażu.
A poza tym dlatego zrobiłam tę fotę postumentowi, bo bardzo mi pasuje do dzisiejszego święta:
27 marca - dzień teatru.
Niezłe przedstawienie się zapowiada, szkoda że jutro, a nie centralnie w dzień teatru.
I dlatego między innymi będzie to tylko zwykły jubel ten cały wieczór kawalerski!
A takie atrakcje przygotował teatr w Bydgoszczy, dla swoich widzów:
Bardzo mi się podoba taki zestaw przedstawień, zobaczcie co na popołudnie! co na wieczór! jakie to wszystko umiejętnie skomponowane!
Jakże kulturalnie bawią się teatromani w dzień teatru. (Może czas zostać teatromanem?)
Swietny gadzet na kawalerski wieczor.Ja bym taka piekna Wenus w domu zatrzymala.
OdpowiedzUsuńGadżet w typowo "kawalerskim" stylu. Jakby Ci facet ją przyniósł, to chyba byś nie postawiła (po co mu dwie sztuki Wenus - Ty i ona?)... Ale jakbyś sama zdecydowała o kupnie, to wtedy tak:))
Usuń..no ciekawe, co żona zrobi z tą figurą;) hihi:))) A Ty co byś zrobiła na jej miejscu?:)
OdpowiedzUsuńA ja mam teatr codziennie;) z kotami i psami, teraz dołączają i ptasie śpiewy - mimo pochmurnych dni niestrudzenie od piątej rano zawodzą swymi pięknymi pieśniami (zapewne zalotnymi choć może nie tylko;)
Pozdrawiam cieplutko:)
Ta figura nie jest beznadziejna - naga piękność pod wodotryskiem - ale u mnie w domu wyglądała naprawdę tandetnie. Może w nowoczesnym wnętrzu z odpowiednią oprawą, to kto wie? Jak ją ustawiłam, to nawet zwierzaki zdziwione stanęły przed nią jak wryte i wybałuszyły gały. I żaden z chłopaków nie podbiegł żeby wenus obsikać. Tofika to rozumiem, bo Wenus jest za czysta, on woli brudaski takie jak on sam:))
UsuńJak by mi ktoś z czymś takim do domu, to ... lepiej nie mówić:) Ale ew końcu wieczory kawalerskie i panieńskie swoje prawa mają.. A teatromanów dziś mało, bo ceny biletów porażają, więc muszą się bawić konkretnie, żeby nie wyginęli:)
OdpowiedzUsuńJak powiedziałam, że zły prezent, to się dowiedziałam, że to "Zuzanna w kąpieli"- wersja na wieczór kawalerski. Po czymś takim, to nowa żona rozprawi się z kumplami męża, a on nawet nie będzie wiedział kiedy. Podobno trzyma go pod obcasem. To kolega z pracy, więc nie wiem jak to wygląda z drugiej strony. Ale i tak nie zasłużyła, bo to trochę przykre:))
UsuńWszystkie chwyty dozwolone, aż ktoś się skusi choćby na dwuznaczny tytuł:))
No, no, chyba już macie przechlapane u panny młodej :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, koledzy panny młodej już mają pozamiatane. Ja niewinna! byłam przeciwko, ale mnie nikt nie pytał o zdanie:))
UsuńJa tam się nie znam, ale chyba lepsze takie cóś, niż poduszka z cyckami, albo inna lalka...
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie pomyślałam o takiej lali? Teraz widzę, że to jednak są chłopaki galante:))
UsuńFajowa babka:) Ale fakt, że w domu bym takiej nie zatrzymała;)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa, co z tym fantem zrobi narzeczona, na razie cisza na ten temat:))
UsuńImpreza z pewnością była udana :) Na pierwszy rzut oka pomyślałam, że ta panna to figura zakryta materiałem - wtedy narzeczona/żona mogłaby ją okleić papierem i miałaby manekina :)), ale w tej wersji to jednak piwnica (najlepiej sąsiada) :))) Ale jako gadżet na taką imprezę - pomysłowe :)
OdpowiedzUsuńRepertuar teatru boski :))) zwłaszcza z literówką "wielkiego człowieka" :)) Dobre :)
Wiesz, że miałam opory skomentować wielkiego człowieka, a mam się za taką bezpruderyjną:)) co innego literówka, a co innego zjawisko, które się przytrafiło temu człowiekowi, i żeby jeszcze nie było sprośnie.
UsuńTo jest pomysł - tylko piwnica sąsiada; sąsiad będzie miał temat do rozmyślań, a nowy mąż ustrzeże swoją nową komórkę rodzinną przed pierwszą rysą :))
Też nie miałabym miejsca na takiegoszkaradka :P Niedawno zalajkowałam sobie profil Michała Witkowskiego, czasami zamieszcza ciekawe fragmenty dawnyh ogłoszeń. Miałam cię spamować, ale jednego wieczoru zadzwoniła mama, drugiego Maja, a trzeciego odwiedził nas wujek, który przychodzi w dziwnych porach, a wychodzi w jeszcze dziwniejszych, więc spam nie jest zmasowany, ale jest :P
OdpowiedzUsuńA ja te ogłoszenia biorę z Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej, Kopalnia ogłoszeń:))
Usuńa zaczęło się, jak szukałam Brzechwy i dowiedziałam się, że publikował w Przekroju, wtedy co Ty zacytowałaś jego wierszyk!
Michał Witkowski, chyba wiem, coś jego czytałam gejowskiego, tzn, jego książkę (jeżeli to jest on, aż sprawdzę potem).
Chyba się dobrze bawiłeś na kawalerskim. ja planuję imprezę tutaj https://neworleans.pl/klub-gogo-w-warszawie/ Moja dziewczyna jakoś to przełknie jest wyrozumiałą.
OdpowiedzUsuń