Renya pochwaliła moje szmaciane torby wielokrotnego użytku i spontanicznie wyraziła ochotę, żeby podobną mieć, tylko małą, bo śniadaniówkę.
To życzenie natrafiło na podatny grunt (czyli na mnie), który zapragnął makramowej bransoletki, a Renya - Sztuka rękodzieła ze szczyptą filozofii - taką potrafi urzeczywistnić.
Transakcja trwała tylko chwilę, bo obie miałyśmy sprecyzowane oczekiwania.
Nie pstryknęłam zdjęcia śniadaniówek, które wysłałam Renyi (no i dobrze, bo na fotkach u Renyi wyglądają zabójczo, w końcu profesjonalna fotografka je zrobiła), nie mam zdjęcia, ale opiszę tak jak umiem słowami.
Uszyłam ją z niebieskiego dżinsu, a na środku przyszyłam litery : hm, co może znaczyć: "hand made", albo: "hm, coś by się zjadło".
Wszyłam do środka białą bawełnianą podszewkę, żeby śniadanie przebywało w estetycznym wnętrzu.
A drugi powód jest taki, że było w środku dużo szwów, bo torebka składa się z kilku kawałków dżinsu, więc trzeba było te szwy zakamuflować.
Jako mój wkład w proces okołośniadaniowy dołożyłam nieunikniony wysiłek fizyczny (bo lekka ta torebeczka to nie jest), więc spaliwszy kalorie należy się utrudzonemu uczciwe śniadanko..
Torebeczkę uszyłam według własnego projektu!
Uszyłam jeszcze jedną torebkę, tym razem pomysł był z pinterestu : na naszytym z tasiemki łuku pod uszami przyszyłam kilka trójkątnych niby-proporczyków, wyciętych z kolorowej tkaniny.
No i liczyłam, że któraś z tych torebek przypadnie Renyi do gustu.
A teraz najważniejsze.
W zamian miałam dostać makramową bransoletkę, a dostałam...
-dwie makramowe bransoteki.
-dwa makramowe naszyjniki, które można, jeśli się chce, omotać na nadgarstek i wtedy to jest podwójna bransoletka.
-szydełkowy ażurowy naszyjnik na lato (ale kto by tam czekał na lato!)
No to ja sobie teraz świata poużywam, bo bransoletki i naszyjniki to są od zawsze moje nierozwódki, a teraz nowiutkie spełnione życzenie będzie okręcało oba moje nadgarstki, nie będę żadnej swojej ręce żałować przepychu...
Wiem, że fotki strzelone przeze mnie nie są najlepsze,.... dodajcie w swojej wyobraźni do tych zdjęć sto procent urody i wtedy ujrzycie moją biżuterię w całej krasie.
:) świetne prezenty!!! I ja myślę, że jesteś nimi oczarowana!!:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Jestem oczarowana, będę je nosić na okrągło, z krótką przerwą na noc. A... teraz jest noc, ale jeszcze ich nie zdjęłam!
UsuńPozdrawiam i słodkich snów:))
Niech się noszą i cieszą:-)
OdpowiedzUsuńA Twoje torby nie tylko wyglądają zabójczo, ale takie SĄ - zabójczo cudne:-)
Wciąż się do nich uśmiecham, gdy tylko mi oko na ktorejś zawiśnie. W pracy mi zazdroszczą takich twórczo-wymiennych kontaktów;-)
Dziękuję za miłe słowa o torbach... napisałam "zabójcze" z myślą o jakości zdjęć, bo swoimi zdjęciami dodałaś im urody:))
UsuńCieszę się ogromnie z mojego prezentu i że Ci się Twój podoba!
Spokojnej nocy:))
I po co nam było wymyślać pieniądze, przecież handel wymienny to jak widać najlepszy sposób nabywania rzeczy ładnych i niepowtarzalnych:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPieniądze są potrzebne do prozy życia, a przecież nie samą prozą człowiek żyje i dlatego na nowo wymyślił handel wymienny, żeby mieć trochę poezji w życiu.... Jessssu, ale wymyślone..., ale jest tak jak mówisz, że ładne i że niepowtarzalne!
UsuńPozdrawiam i kolorowych snów:))
Na torby zerknęłam - świetne :) na ozdoby zerknęłam - świetne :) sympatyczna zabawa :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwały! Rzeczywiście fajna zabawa połączona z oczekiwaniem : jaki będzie mój prezent?
UsuńPozdrawiam i dobranoc:))
Bardzo udana transakcja, same cudowności :)
OdpowiedzUsuńOj, cudowności, taki udany efekt tej transakcji.
UsuńPozdrawiam i dobranoc:))
Fajna wymianka. Śliczności dostałaś od Reni :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z tej wymianki :))
UsuńAle dostałaś fajne biżuty:)
OdpowiedzUsuńNo,i fajnie mi jest z nimi :))
Usuń