niedziela, 22 lutego 2015

Pan Mercedes

Koty mają zakaz (hahaha) leżenia na laptopie.
Gdy laptop z niewiadomych przyczyn znajdzie się w innym miejscu, to ten ktoś kto go przeniósł, sam jest sobie winien, że nie ma do niego dostępu, bo laptop teraz pełni inną, bardzo odpowiedzialną funkcję - kociej podgrzewanej, choć twardej kanapy.

Piszę szybko, bo korzystam z użyczonego na chwilę kompa, (sama go sobie użyczyłam, raz dwa się uwinę, a kot wyśpi się bez zakłóceń),  i chcę zachęcić tych, którzy mają ochotę przeczytać dobry kryminał, a nie wiedzą gdzie szukać dobrego kryminału, to już go znaleźli:
 



W skrócie treść przedstawia się tak: 
62letni detektyw Bill Hodges idzie na emeryturę, która mu wybitnie nie służy. Dnie spędza przed telewizorem, jest samotny, znudzony, a w ogóle to nie widzi przed sobą celu i chętnie pociągnąłby za spust i się zastrzelił (a pistolet ma). Bill był  wielokroć odznaczanym i cenionym detektywem, ale nie udało mu się rozwiązać kilku spraw, a  jedna z nich  dręczy go nawet teraz. Tragedia się rozegrała rok wcześniej, rozpędzony mercedes,  wcześniej skradziony, wjeżdża w  grupę bezrobotnych oczekujących na otwarcie targów pracy. Zabija osiem osób, kilkanaście rani.
Bill już od 6 m-cy jest na emeryturze,  któregoś dnia dostaje ni tego ni z owego list od zabójcy z mercedesa. List jak list, treść zastanawiająca i jednocześnie wnerwiająca, ale ostatnie zdanie sprawi, że ruszy lawina zdarzeń, autor listu proponuje Billowi spotkanie wirtualne Pod Niebieskim Parasolem Debbie, portalu dla samotnych.
Tak się rozpoczyna ten thriller. Psychologiczny, absorbujący czytelnika bez reszty, nie ma dłużyzn, są rewelacyjni bohaterowie.

Nie mam niestety żadnych wesołych kawałków do przepisania, bo śmiesznie to akurat tam nie jest.
Chociaż nie, kilka razy można się roześmiać. Na przykład w takim momencie, gdy Pete - detektyw i przyjaciel Billa - przesłuchiwał go, a podejrzewał, że Bill prowadzi prywatne śledztwo, i na pytanie, czy łączy go bliska intymna zażyłość z pewną dziewczyną (tak, łączyła, ale policja o tym nie mogła wiedzieć), Bill musiał zaprzeczyć i podważyć zeznania ciotki tej dziewczyny, pani Charlotte, a odpowiedział jakoś tak:
"Powiem ci coś o ciotce Charlotte. Gdyby zobaczyła  zdjęcie Justina Biebera rozmawiającego z królową Elżbietą, powiedziałaby, że  Bib ją bzyka. Widać jak na siebie patrzą, tak by powiedziała." (cytat, nie dosłownie słowo w słowo).

 
Napisano, że jest to "debiut Kinga w gatunku powieści detektywistycznej",  według mnie bardzo, bardzo udany. Nie jest to horror, żadnych duchów i wilkołaków, za to mamy tyle udręczeń i nędzy ludzkiej, że w pęczki wiązać i za psami rzucać.
Nie wiem, czy napisałam dość zachęcająco, ale otwórzcie książkę na pierwszej stronie (tak tylko napisałam, że na pierwszej,  jest to 9. strona), zacznijcie czytać, a nurt historii sam was wciągnie i nagle znajdziecie się daleko od brzegu,  już nie zawrócicie....   ja tak miałam.

23 komentarze:

  1. Taaaa... koty miewają interesujące miejscówki. Moja śpi teraz w szafie. Po tym jak wszystkie ręczniki trafiły do gotowania po jej leżakowaniu teraz ma tam własną poduchę i 2 wolne półki. Taaaa... nikt nie mówił, że będzie łatwo, za to podobno to koty mieszkają, my płacimy czynsz.

    King to gwarancja dobrego rzemiosła. Miewa lepsze książki, miewa gorsze, ale na pewno nie wypuściłby w świat gniota w stylu "50 facjat Greya". Tej jego książki nie znałam. Jak mi sypnie gotówką niespodziewaną to może nabędę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kotu też się coś od życia należy, bo świat się nie kręci dookoła spania, sikania, jedzenia; kot powinien mieć coś własnego z ruchomości, jakiś ładny mebel, choćby osobistą szafkę z półkami, i tam swoją podusię... to są potrzeby podstawowe kota nowożytnego!!! Dobrze, że szybko zareagowałaś i przydzieliłaś kotu szafę, bo to przykre dla kota, gdy musi upominać się o swoje przywileje:))
      Nie widziałam filmu "50" ani nie czytałam książki, że obsceniczny i nudny słyszałam), ale zestawienie...:))

      Usuń
    2. Kot z mebli zaanektował biurko, stół i szafę (jak na razie). Już ona o swoje przywileje potrafi zadbać ;)
      "50" że nudne i banalne to się zgodzę, co do obsceniczności to bym polemizowała. Najgorszy jest język. Literatura dla kucharek to byłby komplement.

      Usuń
    3. Tak, tak, słyszałam coś o mamuśkowatości tego filmu. pewnie miał tylko aspiracje, żeby być obsceną!
      A tymczasem kot małymi kroczkami przejmuje teren. Teraz swoimi sztuczkami namówi Cię do przepisania aktu własności i ciesz się, jak będziesz mogła zostać przy kocie, żeby dbać o jego potrzeby :))

      Usuń
  2. A tam laptop, mój kot ostatnio zrobił sobie łóżko ze mnie! Przychodzi kiedy kładę się spać i leży na mnie głośno oznajmiając zadowolenie z takiego obrotu spraw (mruczy czy śpiewa kołysankę?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno Twój kot boi się nocnych koszmarów, albo że ktoś go napadnie w nocy i szuka w Tobie obrońcy. Mam nadzieję, że mu nie odmawiasz? Te kołysanki to dla Twoja śpiewająca nagroda za serwis "ochrona i wygoda":))

      Usuń
  3. Mój kot też ma zakaz - stosuje się, jak wie, że patrzę :))
    Zaintrygowałaś kryminałem :) dobrze, że podkreśliłaś, że to nie horror. Trochę zniechęca ta "nędza ludzka", wartka akcja znów zachęca... chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba źle napisałam, chodzi o takie popapranie, że różne okoliczności doprowadzają do obłąkanych sytuacji. Nie jest to żaden horror, to plus, ale najprawdziwsze życie takie bywa, to już minus. (Chciałabym wyłożyć kawę na ławę, ale lepiej przed czytaniem nie znać tych niespodzianek, które autor ma dla nas w książce).
      Jakiego masz kochanego i mądrego kota:))

      Usuń
  4. King to klasa sama dla siebie, potrafi budować napięcie, Pana Mercedesa nie znałam, ale będę pamiętać.
    A kot... wiadomo... król życia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wie jak budować napięcie, ani na chwilę nie da spokojnie odetchnąć. Dawno nie czytałam Kinga (jakoś z horrorami mi nie po drodze) i już zapomniałam jak fajnie się go czyta.
      Tak, tak, dla siebie to król życia, a dla nas władca absolutny:))

      Usuń
    2. Nie jestem pewna, czy Twoja poczta działa, bo wysłałam Ci wczoraj maila z prośbą o Twój adres i cisza.... A mam już przesyłkę dla Ciebie przygotowaną...

      Usuń
    3. Już się loguję do poczty.............

      Usuń
  5. Hihi, a to sobie Pan Kot miejscówkę wybrał:))) w sumie to one uwielbiają takie nietypowe leżanki, przecież trzeba sobie życie urozmaicać:))
    Co do kryminałów to nie przepadam, a nawet nie lubię:) ..ale okładka wygląda interesująco:)
    Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, bo to nie jest typowy kryminał, jak np. u A.Christie, że jest zagadka kryminalna do rozwiązania. Tu znamy sprawcę, można nawet powiedzieć o tej książce, że jest powieścią psychologiczną.
      Te kocie miejscówki to beczka śmiechu. Bobek raz zasnął w rowerowym koszyku, co jest przed kierownicą, ale rower nie jechał akurat, stał stabilnie jak kocia kołyska:))
      Nawzajem życzę pięknego tygodnia:))
      (u mnie deszcz)

      Usuń
    2. ..z kocich miejscówek:
      Kokos umyślał sobie od kilku dni spać na szafce, na którą opadają zawieszone kurtki....i takim oto sposobem nie mogę użyć tej najdłuższej, bo kocisko wyłożone leży jak na tronie:)))) ..i ani mi na myśl nie przyjdzie go stamtąd ruszać, o nie:)))) hihi:)

      Usuń
    3. Jestem pewna, że doskonale rozplanował strategię, że najdłuższa kurtka, że najwyższy tron, że już kota nie znajdzie ani człek ani zwierzę, i wreszcie będzie mógł się uczciwie i porządnie wyspać.... Nie możesz kota budzić! bo będziesz miała na sumieniu niewyspanego Kota,.... o nie :))

      Usuń
  6. Z kotami to tak zawsze;) Czytałam ostatnio tę książkę. Jest naprawdę świetna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty zawsze coś wymyślą w celu polepszenia bytu kota.
      Cieszę się, że takie samo masz zdanie o tej książce:))

      Usuń
    2. Chyba "takie same zdanie", ewent. "tak samo myślisz" ...:))

      Usuń
    3. albo: że tobie też się podoba;)

      Usuń
    4. A to najważniejsze, że Tobie też się podoba:))

      Usuń
  7. Niedawno przeczytałam Pana Mercedesa niedawno przeczytałam i powiem szczerze rewelacja. Nie mogłam się oderwać. Co do Kinga to jestem jego fanką od ponad 20 lat i czytam wszystko co mi wpadnie w ręce. Nie każda jego książka to duchy,zjawy i nadprzyrodzone zjawiska. Często to brutalny realizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że potwierdzasz wszystkie moje zachwyty, bo King rządzi! Jak znajdę w bibliotece, to od razu wezmę tę książkę, którą polecasz u siebie: "Czarną bezgwiezdną noc", bo sobie narobiłam smaczku :))

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.