czwartek, 12 marca 2015

Dzisiaj niepodzianka!

No to dzisiaj mam niespodziankę, której na sto procent na pewno nikt się nie spodziewa!
Czyżby to była torba? Niemożliwe? możliwe, możliwe, znów na torbę się wysiliłam!
Koleżanka widziała torebkę śniadaniówkę, którą uszyłam na wymiankę, pozazdrościła,  sama sobie zaprojektowała (zaprojektowała, akurat..., nabazgrała  długopisem na kartce trzy filiżanki jedną na drugiej...  czy to pinterest mruga oczkiem?) i poleciła mi uszyć.
Jak ona nabazgrała, tak ja wyściboliłam. 
Przykroiłam formę na torebkę z materiału zasłonowego z ciuchbudy, bo wydawało mi się, że ta zasłona wygląda trochę jak obrus, na którym stoją filiżanki. (Dlaczego nie wzięłam prawdziwego autentycznego obrusa, chociaż mogłam to zrobić? zagadka przyrodnicza).
Aplikacje filiżanek zrobiłam z kawałków dzianiny,  a tej dzianiny miałam dosłownie w ilości chusteczki do nosa: trzech chusteczek na trzy skromne filiżanki. Te zrobiłam ciemne, bo cała torebka jest bordowa, taki ciemny róż dość oczoje  bijący po oczach.
Nie wiem jak to możliwe, ale torebka robiła jakieś przygnębiające wrażenie i jedyne rozwiązanie, które wpadło mi do głowy, to było  obszycie filiżanek żarówiastymi tasiemkami, bo bez tego torebka wyglądała żałośnie, nie sprawdził się bordowy kolor, który miał robić wesołe i zabawne tło. Wystarczy, że robił za obrus.



Czy Was już zaczynają wkurzać te torby?


No proszę, w rysunkach Henryka Sawki pojawia się mój epizod torbowy, podobno jest to możliwe, gdy autor siada nad kartką z ołówkiem i eksperymentuje z pismem automatycznym, a gdzieś komuś prostują się zwoje mózgowe np. intensywnie rozpracowujące torby.
Tekst też bardzo pasuje, tylko odwrotnie, bo zachwycają mnie wciąż tak samo te torby wielokrotnego użytku.

16 komentarzy:

  1. Koleżanki mają z Tobą aż za dobrze, co sobie wymarzą to jak wróżka im sprawiasz obiekt pożądania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro pierwsze słowa jakie do nich wypowiem to, że już w szerokim świecie jest komentowane, że robię normalnie za ich murzyna :))

      Usuń
  2. Mnie też odwrotnie - zachwycaja! Super filiżankowy motyw, a te żarówiaste tasiemki podkreślające kontury to genialny pomysł:-) Zazdroszczę Ci tych szyciowych umiejętności i dekoratorskiego zmysłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. E tam, samo się zmyśla, a te umiejętności, to chętnie bym je miała jako powód do dobrego samopoczucia, że ja taka umiejętna;)) Ten motyw filiżankowy to głowę dam, że mignął mi w pintereście, ona wcale nie wymyśliła go sama, na szczęście się nie zarzekała, że to jej:))

      Usuń
  3. Torba super :) Tasiemki podkreśliły fajnie motyw filiżanek, a kolory nic mi w oczy nie zrobiły :))
    Kangurom, a już bardziej kangurzycom nie dziwię się, że znużone swoimi niewymienialnymi torbami - wyobrażasz sobie całe życie przejść tylko z jedną torbą? :)) Spokojnie możesz szyć swoje dalej - nowości nigdy dość :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kiedyś facetkę, co miała torebkę narzuconą na szyję i wisiała jej na brzuchu. Taki dziwaczny wymysł, ale wcale mnie to nie rozśmieszyło, tylko zaciekawiło, bo dosyć fajnie wyglądało... No bo ktoś musi przełamywać te bariery, nowości zawsze mile widziane:)) Chociaż czy to nowości są, kangurzyce drogę już przetarły;))

      Usuń
  4. :))) Torebkowa Kangurzyco-Wróżko-Czarodziejka z Ciebie i już!:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama czuję, że przeginam już z tymi torebkami, to z braku innego rękodzieła.... Ale jeszcze będę wyplatać kosze, bo naobiecywałam i mnie dręczy sumienie, czy jak to tam się nazywa:))
      Spokojnego wieczoru!

      Usuń
  5. Czuje się mocno zmotywowana a nie znudzona, muszę szybko wracać do pracy żeby mieć pretekst do posiadania torby śniadaniowej bo to powoli robi się nowy trend i tylko patrzeć jak dotrze do mojej mieściny:) Tasiemki to strzał w dziesiątkę, bez nich było by smutniej a przecież jedzonko to sama przyjemność;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha, kiedy wrócisz do pracy, to z nerwów zaczniesz przegryzać na przerwach, bo z dziećmi i młodzieżą się nie da bez nerwów. A teraz to powtarzaj sobie ciągle, że jedzonko to przyjemność i pojadaj co mały kwadrans, i rozciągaj niezauważalnie żołądek (tak, żeby żołądek nic nie zauważył , że tyjesz sobie w najlepsze. Skromnie powiem, że w temacie tycia jestem specjalistką, tyję zawsze znienacka:))


      Usuń
  6. Fajna ta torba. Pomysł z tasiemkami dobry. Zdecydowanie lepiej to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że lepiej? Takie intensywne barwy, że na pewno działają pobudzająco i człowiek nie zaśnie przy śniadaniu. Pod warunkiem, że będzie się wpatrywał w torbę:))

      Usuń
  7. Z Ciebie to wróżka-torbuszka;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo czarownica-torbownica.. (wyszło mi tortownica...i mogłam nie poprawiać, haha:))

      Usuń
  8. Torba super, na tasiemlki bym nie wpadła, a to oznacza że zwoje muszą mi się bardziej wyprostować :P zrobiły robotę. Te tasiemki, ma się rozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tasiemki są z różnych parafii i przez to śmiesznie wyglądają, a na zdjęciu tego w ogóle nie widać, (zawiodłam się, ale czego tu wymagać od telefonu średniej klasy...)

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.