Moja koleżanka ma kuzynkę, której ja uplotę komplet koszy do szafki łazienkowej!
Przedwczoraj koleżanka z tą kuzynką spotkały się w Kauflandzie i kuzynka powiedziała, że musi jeszcze wziąć plastikowe pojemniki, które wykorzysta do uporządkowania pieprznika pod umywalką. Wtedy moja koleżanka zawołała, że nie pozwala jej kupować koszyków z chińskiej sztancy, bo właśnie wpadła na pomysł, jaki da jej prezent na imieniny; będą to ręcznie plecione piękne koszyki z papierowej wikliny. (tak, piękne! i to ma być mój wyrób!)
Tego samego dnia wieczorem dostałam wymiary szafki wraz ze zdjęciem i dogadałyśmy wzór koszy.
Prostokątnych koszy będzie pięć, dna mają mieć tekturowe (jako że plecione dno jest mało stabilne), z przodu jakiś uchwyt, a co do malowania, to najpierw musi kuzynka zobaczyć, jak prezentuje się papierowa wiklina i wtedy powie, co dalej.
Natychmiast się złapałam za robotę i uplotłam taki koszyk na wzór.
Tak się prezentuje przód z uchwytem.
A to jest spód. Jeżeli będzie decyzja o malowaniu koszy, to będzie on zamalowany. A jeśli tylko polakierowany, to wtedy nakleję tam coś, żeby zakleić obrazek reklamowy.
Od środka tekturka jest biała. Ale od kuzynki-solenizantki zależy, co z tym zrobię: malowanie, wyklejanie, czy jeszcze coś innego.
Kosz dostał pozytywną ocenę, więc zaczynam wyplatanie
Rewelacyjny prostokącik! Miód na moje serce:) A ja też potrzebuje koszy do łazienki. Zbierasz zamówienia? Ustawiam się w kolejce, bo ja z prostokątami na bakier, a nie wolno mi się denerwować;)
OdpowiedzUsuńŁadnie tak się wyśmiewać? ...moje prostokąciki prostokącikami są tylko umownie (odwrotnie niż Twoje), ale ten kosz to jest tylko prototyp na wzór, ale ona podziwiała, i miałam niezłą frajdę. A jeszcze Ty mnie chwalisz... jaki udany wieczór:))
UsuńJa wcale nie żartuję,potrzebuję prostokątów, a Twoje są rewelacyjne. Czekam na efekty końcowej produkcji i podsyłam wymiary!
UsuńTeraz to pojechałaś po bandzie... Ty sama jesteś jesteś mistrzynią! a ja mogę Ci czyścić conversy!
UsuńZazdroszczę prostokącików...ja wciąż mam paniczny strach przed nimi..Twoje prostokąty są realne a nie umowne :)
OdpowiedzUsuńMnie ich nie zazdrość, bo ja wcale nie umiem prostokątów, ale planuję się nauczyć. (A przed kuzynką robię za specjalistkę od wszystkich koszy. A ona myśli, że kosz okrągły i prostokątny to jeden pies:))
UsuńNo ja się nie dziwię, że pozytywną, jest genialny! I jakie pomysłowe dno z tymi rurkami przewleczonymi przez dziurki. Super!
OdpowiedzUsuńZawsze do koszy dno wyplatałam, ewentualnie podklejałam rurki do kartonika, który miał być dnem. Aż kiedyś w pintereście znalazłam taki pomysł: dziurki, i przez nie przewleczone rurki. Proste i bardzo fajne.
UsuńJa właśnie znałam tylko sposób na podklejanie (wyplatać się nie odważyłam), ale to nie wygląda tak efektownie, jak przewleczone:-)
UsuńPodklejanie tylko wygląda tak prosto, a jest dość kłopotliwe, to już lepiej wypleść. Ale sposób przewlekania rurki przez dziurkę wygodą przebija wszystkie inne sposoby.
UsuńGenialny kosz. Jestem pod wrażeniem Twoich umiejętności. Koszów nigdy za wiele, zwłaszcza w łazience.
OdpowiedzUsuńBo gdy wyplatam dla kogoś, to bardziej się przykładam, z nadzieją na komplementy;))Ta kuzynka nigdy nie miała do czynienia z papierową wikliną, więc spontanicznie ją chwali, i się na niej nie zawiodłam się, bo jest w tym szczodra.
UsuńJejj!!! Wspaniały jest!!!! Zdolna z Ciebie Kobieta!!!! Wiesz, to bardzo fajny pomysł na prezent dla kogoś, kto akurat jest w takiej pojemnikowej potrzebie:) Super! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrawda, że to fajny prezent? a najlepiej, gdy konkretnie tak jak tutaj wiadomo, jaka ma być funkcja kosza. Jeszcze mam w planach inne kwadratowe kosze, bo moja siostra też konkretnie się wypowiedziała, że chce kosze do swojej nowej ściennej szafy; ja się najarałam, a szafy do tej pory ani widu, ani słychu:))
UsuńChylę czoła przed Twoim wyplataniem! Kosz piękny. Że też Cię nie ma bliżej:)) Bardzo by mi się takie kosze przydały właśnie też pod umywalką.
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
UsuńDzięki Ci za miłe słowa! ja też u siebie w łazience regalik zastawiłam koszami (okropnymi krzywulcami, ale jak je uplotłam, to byłam bardzo z siebie zadowolona). Ale że są praktyczne to fakt! słodkich snów:))
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzecież bym była chora, jakbym od czasu do czasu nie usunęła jakiegoś komentarza!
UsuńAnieligue, dziękuję za pochwałę kosza, rzeczywiście, przyjemnie mi się go plotło. (Ale zmieniam specjalizację, usuwanie komentarzy trwa krócej, i nie trzeba go potem malować :))
Koszyk miodzio:)))
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne:))
UsuńFajny koszyk perfekcyjnie wypleciony
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo i dziękuję serdecznie:))
UsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie przypadkiem,ale już mi się podoba:). Super koszyk, taki oryginalny:)
Fajnie, że do mnie trafiłaś:)) i ja dzięki temu miałam okazję odwiedzić Twój blog, cieszę się, bo spodobał mi się:))
Usuń