wtorek, 22 września 2015

Żaba z piętą achillesa

Pierwszy dzień jesieni będę odjesieniać dzierżąc na klatce z piersiami wiosenną żabkę. Bo żabka rozkraczona jest w zieloności, a pliska bluzki jest można powiedzieć wycięta z majowego trawnika, i robi za świeżą zieleninkę.


Wykorzystałam fajną  aplikację żaby wyciągniętą z pinterestu.


Ta żabka z pinterestu wygląda na wysportowaną długonogą  lekkoatletkę, jak nic mistrzynię we wszelakich skokach.
Natomiast moja żabka może co najwyżej święcić triumfy w paraolimpiadach. Gdyż los (czyli ja i moje nożyczki) pozbawił ją jednej pięty. Za to druga pięta jest doskonała, więc nic nie jest przesądzone. Niech pilnie ćwiczy, to będzie miała okazję na wzór Achillesa też wsławić się piętą. (Podobno znajomi tak go zagadywali:
- Witaj Achillesie, jak żona? jak dzieci? jak pięta?)

Lewa żabia stópka nie ma pięty, jakaś masakra.

Niestety, nie zrobiłam na potrzebę postu tutorialu, bo ja sama szyłam według tamtego, a jest to bardzo udany tutorial, więc co tu poprawiać? A poza tym właśnie odezwało się moje lenistwo! wreszcie mogę nazwać po imieniu dolegliwość, która często mi dokucza.
Na pociechę dowiedziałam się, że nie zawiniłam osobiście, lecz miesiąc mojego urodzenia. 


To nie wszystko, bo wiadomo, że nieszczęścia chodzą parami, jako dodatek do dręczącego mnie lenistwa dzielę życie z artystą.
Jego artyzm spełnia się robiąc dookoła artystyczny bałagan, a ja wbrew swoim urodzeniowym predyspozycjom muszę to sprzątać.
 
Czy ktoś widzi jakąkolwiek sprawiedliwość?  ja nie widzę, nie ma sprawiedliwości!

14 komentarzy:

  1. Dziś miał być piękny dzień. Miałam zainspirować się pięknymi szyjątkami wykonanymi przez blogowe koleżanki i w końcu zasiąść do mojej maszyny (głupio by było gdyby gwarancja się skończyła, a maszyna nieużywana :P). Pełna pasji zamówiłam sobie materiały, dziś W. rozłożył mi maszynę na biurku, inspiruję się, ale tak mnie dziś kot wku...rza, że chyba go zaraz do kaloryfera przyszyję... Tak mój kot mnie wspiera w postanowieniach, że mam dość nie tylko szycia ale i istnienia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz jednego kota (no wiem, że z oszukańczym wyglądem kociego aniołka....), to dla poprawy humoru pomnóż to np.przez pięć...Zestaw moich kocich aniołków tak mnie codziennie wku...rza, że cud, bo im jeszcze łbów nie pourywałam. Tylko moje wrodzone grudniowe lenistwo ratuje im tyłki, bo jakby trafiły na kogoś mniej leniwego, to ręka, noga i mózg na nowych panelach. (I tak by tragicznie skończyli właściciele nowej podłogi:))

      Usuń
  2. A wiesz, że ta Twoja Żabka nie wygląda na taką, co pięty nie posiada? Chwilę się wpatrywałam by to ujrzeć i nic, może po prostu pod innym kątem nóżke postawiła?:)))
    Haha, wedle kalendarza piękna jestem:) no no!!:) to dopiero komplement na dziś!!:) dziękuję:)))
    ..ale czytając dalej to chyba się to troche nie sprawdza;) bo mój partner raczej do romantycznego grona nie należy;) hihihi:))) ale kto wie, może akurat lipiec dobrze określony?:))))
    Życzę wesołego, przyjemnego i z czystym niebem dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma pięty, nie ma! ale zauważyłam to dopiero po przyszyciu. Liczę, że nikt nie będzie dociekliwie sprawdzał, czy żabka ma może kłopot z piętą... Taka żabka to jak siostra brzydula z bajki o Kopciuszku. Ta, która chciała sobie uciąć piętę, żeby pantofelek pasował. No to moja bezpiętowa już się poświęciła, piętę ucięła i teraz jest żoną księcia! (ee tam, kawałek pięty:))
      A ja właśnie znam dwie osoby urodzone w lipcu i są one piękne, więc to prawda, lipiec trafiony:))

      Usuń
  3. Jako urodzona artystka:))), żyję z leniuchem, czyli w sumie blisko nam do siebie:). A żabka jest całkiem udana, czyli normalna, pięty też są Ok, bo w przyrodzie nie ma rzeczy idealnie symetrycznych, kiedyś nawet z dzieciakami robiliśmy takie doświadczenia z ludzką fizjonomią i trudno było się poznać sklejając odbicia symetryczne swojej twarzy. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja autentycznie przewidziałam, że jesteś urodzoną artystką! bo wszystko masz wysmakowane, dopięte, przemyślane...
      Z tą asymetrią (wrodzoną lub nabytą) to masz rację! wiesz, co się stało u mnie pracy? koleżanka przydzwoniła nosem w drzwi (była pochylona nad komputerem, gwałtownie się wyprostowała, a w tym czasie ktoś popchnął drzwi, takie pechowe okoliczności) i ma złamany nos! wzorowa asymetria się, kuźwa, zapowiada.

      Usuń
  4. Ja tam jestem pod wrażeniem żaby. Bardzo zgrabnie ją doszyłaś. Chętnie bym chodziła w żabiej koszulce:)

    Kurcze, szkoda że się nie urodziłam w lipcu i jednocześnie w kwietniu:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięksy od żabki! zielona na zielonym prawidłowo odpracowuje przedłużenie lata, i czuję się z nią bardzo wiosennie (tak to w siebie wparłam, że od razu był dzisiaj wypisz wymaluj majowy dzień, rześki, ale słoneczny).
      Zestaw prima sort lipiec z kwietniem, ale weź i to podźwignij....:))

      Usuń
    2. U mnie z kolei mocno chłodno, ale nie narzekam bo słoneczko wyjrzało i nie pada:) Ja bym tak nie umiała fajnie uszyć i jestem pełna podziwu dla Ciebie.

      Usuń
    3. Akurat uwierzę, że byś nie umiała! a próbowałaś? to prostsze, niż np. świat w Niewielkim Wymiarze:))

      Usuń
  5. Przeczytałam, że w październiku rodzą się dziwki oO i aż oczy przetarłam :P Żaba fajowska, pięta jest taka akurat do ślizgania :P Aaaa, no i gratuluję wnuków, choć już pewnie masz syndrom opuszczonego gniazda, ale czekaj czekaj, za rok będą prawnuki :P czytuję sobie ciebie z telefonu do poduszki bo na bloggera rzadko włażę, i nie mam jak komentować. A dzisiaj postanowiłam się ujawnić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nikt nie skumał, że pięta nie halo, mówili że ładnie...
      A ja prawie uwierzyłam, że w październiku rodzą się dziwki! i nawet pomyślałam, że z mojej październikowej ciotki niezłe ziółko musiało kiedyś być za dziwkowskich, dawnych lat, chociaż nie wygląda. I tu takie domysły wzięły w łeb, bo wyszło, że "dziwaki". A dziwakiem może być każdy, więc ciotka jak najbardziej (i wygląda!). Mam ten syndrom! ciężko się żyje, ale nauczyłam się chodzić tamtędy, podglądać i podsłuchiwać, czy nie krzyczą i nie biją mi dziecka!

      Usuń
  6. Słodka żaba Ci wyszła:) A pięta... a kit jej w ucho;) Ja to się nawet nie przyznam z jakiego jestem miesiąca bo wiocha straszna;) Zwłaszcza, że to prawda:)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wesoło mi z żabą, ale zobaczę, czy da radę listopadowi... Teraz to o niczym nie będę myśleć, tylko zgadywać, z którego jesteś miesiąca. ...Styczeń?

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.