"1. Wyjmij z szafy wszystkie ciuchy i rozrzuć na podłodze.
2. Jeżeli mieszkasz z babcią i w tej chwili nie ma jej w domu, zrób to samo z jej szafą.
3. Sprawdż, czy w piwnicy i na strychu nie masz pudła z ubrankami z dzieciństwa, mogą okazać się bardzo przydatne.
Czas na rewizję
1. Znajdż wszystkie białe bluzki i czarne garniturowe spodnie - odrzuć
2. To samo zrób z małą czarną i żakietami.
3. Pozbądź się bliżniaków,czyli rozpinanych sweterków i bluzeczek, które da się zestawiać w jednobarwną całość.
4. Pozbądz się wszystkiego , co ma podobny kolor.
5. Wyrzuć na śmietnik spodnice, które wydają ci się choć trochę eleganckie.
6. Ostrożnie z bielizną! Nie wyrzucaj halek - teraz to będą twoje spódnice.
7. Cieliste rajstopy odpadają, czarne możesz zostawić, ale tylko pod warunkiem, że podrzesz je na strzępy (... posłużą jako ochraniacze na buty).
8. Obetnij rękawy w swetrach - reszta nie będzie ci potrzebna.
9. Pomocna uwaga : z szafy babci niewiele trzeba będzie usunąć, no, może powstańczy mundur dziadka (ale nie wyrzucaj, tylko w tym sezonie jest niemodny ! Za to już medale są hitem). Ubranka z dzieciństwa przechodzą w całości do drugiej rundy.
Teraz uważnie przypatrz się temu, co masz.
1. Każdy ciuch powinien mieć inny kolor, chyba ze ma deseń. Desenie są w cenie. Im bardziej pstrokato, tym lepiej.
2. Nic nie powinno wyglądać na nowe. Będziesz starała się wyglądać jak kobieta, która ubiera się markowo, a każda z twoich koleżanek wie, że markowe ubrania kupuje się tylko z drugiej ręki - nowe są tak drogie, że nikogo na nie nie stać.
3. Sprawdż, czy gdzieś nie zaplatały się jakieś klasyczne dżinsy - też trzeba wyrzucić. Z klasycznych rzeczy dopuszczalne są tylko siatkowe podkoszulki ojca, ale tego możesz nie mieć teraz pod ręką.
OK, gotowa do pierwszej przymiarki?
1. Zamknij oczy i weż pięć dowolnych ciuchów (możesz korzystać z szafy babci).
2. Na razie nie przejmuj się dodatkami. Dodatki dobiera się do całości, najlepiej z puli dziecięcej.
3. Stań przed lustrem i zobacz, jak wyglądasz. Masz na sobie jedwabną halkę w kolorze brudnego różu (jak to bywa czasem z ubraniami babci), na nogach grube wełniane rajstopy w odcieniu butelkowej zieleni w białe prążki (poziome) - świetnie. Na górę wybrałaś musztardowy golfik non-iron (oj,będzie gorąco!), a na to koronkowa bluzka z bufkami - w łączkę. Nie wiesz, co zrobić z czerwonymi rękawami swetra? A co się robi z rękawami? To nic, że swetra już nie ma - są ochraniacze na łokcie.
4. Pora na dodatki. To one są najważniejsze, określają całość, podkreślają twój gust i smak. Dobrze dobranymi dodatkami możesz zmienić strój nie do poznania. No właśnie. Jeśli założysz zwykłe szpilki, etolę z lisa i koronkowe mitenki, będziesz wyglądała szykownie. Ale jeśli zastąpisz je sandałami, a na głowę założysz tyle kolorowych spinek, ile tylko się zmieści, to będzie ciut bardziej na luzie.
5. W wolnej chwili zrób na plecach aplikację ze śpiochów, w których chodziłaś, a właściwie leżałaś 30 lat temu. Na szyi zawieś zamiast naszyjnika dziecinny bucik, wybierz taki, żeby zmieściła się komórka.
No i co, zaskoczona? Nie rycz, głupia, jesteś fashion, to się nazywa styl vintage."Mam ochotę powtórzyć za bohaterką : No i co, zaskoczona? A instrukcja pochodzi z książki Katarzyny Gryniewicz pt. "Truskawki z szamponem".
Po przeczytaniu komentarza Klimju stwierdziłam, że najlepiej wychodzi mi ostatnio styl vintage, i to zanim przeczytałam sposób na ten styl.
Skoro zostałam wywołana do tablicy to muszę i chcę się odezwać. Po przeczytaniu Twojego posta, gęba mi się roześmiała, zwłaszcza jak wróciłam i odszukałam cóżesz ja tam nawypisywałam w komentarzu. Nie, no chyba, aż tak bardzo nie narozrabiałam. Teraz na poważnie. Bardzo mi odpowiada Twój styl pisania i cytowania innych. A dziś spowodowałaś, że mimo iż jestem w pracy, dochodzi północ to gęba mi się śmieje od ucha do ucha i nieskromnie dodam, że to nasza wspólna zasługa. Pozdrawiam i do zobaczenia :-)
OdpowiedzUsuńDziekuję Klimju za miłe słowa, cieszę się, że podobał Ci się mój post i jak najbardziej to Twoja zasługa. Zainspirowałaś mnie do napisania o stylu vintege....:-))
UsuńTeż się uśmiałam (mimo wszystko) i teraz nie wiem komu mam dziękować :)
OdpowiedzUsuńJa dziekuję Tobie za komentarz :))
Usuń