niedziela, 16 sierpnia 2015

Okrutna, zła i podła

Lansują ją w moim radiu!
Tam od razu lansują..... nie lansują, co najwyżej w letnich przebojach czasem puszczą kilka razy pod rząd:))
Dancingowy rytm, no i w uchu melodia się dobrze układa, lecz żebym uwielbiała, to nie.
Aż tu nagle dzisiaj.
Tak sobie bezmyślnie słucham i nagle piosenka ma słowa (wtedy akurat w nic innego słuchowo nie byłam zaangażowana). I teraz uwielbiam tę piosenkę!
 
 
 
Która to piosenka na dodatek ilustruje życie pewnej mojej znajomej, prawie tak samo głupiej, chociaż nie mieszkającej pod Łodzią. Albo i jeszcze głupszej, bo tamta piosenkowa spod Łodzi nie taka znowu mocno głupia, jak mi się na wstępie wydawało....
Ta moja to jest dopiero głupia, bo szuka nie zabawy, ale poważnego związku z cudzym mężem.  No wiem, że wzajemne nomen omen fizyczne przyciąganie dwojga ludzi jest cudowne, nie będę zaprzeczać. Ale zaobrączkowani kolesie powinni mieć blokadę na rozrzut swoich feromonów na obce panie i nie byłoby wtedy żadnego kłopotu...

A najbardziej fajna jest puenta, która ustawia piosenkę w innej kategorii, mniej dancingowej, a bardziej kabaretowej. (Wodospad męskiego samozachwytu jest mniejszy niż się na początku spodziewałam...)

15 komentarzy:

  1. Heh;) to dopiero koleżanka! Ale niektórzy po prostu muszą doświadczyć pewnych sytuacji (co się potem w ich życiu szybko odbije, no nie ma zmiłuj - wszystko wraca ze wzmożoną siłą)
    Widać tego doświadczenia potrzebuja obydwoje i cóż my, stojący z boku możemy z tym zrobić, skoro osoby te same pakują się w te a nie inne "związki"...? Możemy tylko uważnie się przyglądać rozwojowi sytuacji;) chyba;)) ..bo ingerencja niekoniecznie zadziała pozytywnie;)
    Pozdrawiam Cię i całą Twoją słodką kocią gromadkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na niej już się odbija, bo jest strzępkiem nerwów. Tak o niej sobie przypomniałam, bo szkoda mi tej dziewczyny, że zgłupiała. Bo wydawała się mądra, z zasadami, albo mnie się tak wydawało, bo znam ją słabo, o tyle o ile. Ale pamiętam, że zawsze mi imponowała, taka była ambitna, (...tylko teraz ambicja ukierunkowała się w dziwnym kierunku).
      Pięknego niedzielnego wieczoru Ci życzę:))

      Usuń
    2. Jak to mawiają "każdy jest kowalem własnego losu"...i tak jak ta Twoja koleżanka, tak i my:) bez wyjątków:))
      Dziękuję za pogłaskanie ego u mnie;) hihi:)) ale wiesz, każdy może to zrobić - odnośnie ulotek:) i jak pisałam, mogę nawet podesłać:)
      Przyjemnego dnia!:)

      Usuń
    3. Bo Ty świadomie żyjesz na naszej Ziemi i nie jest Ci wszystko jedno.
      Jeśli przyślesz mi ulotki, to je na pewno rozdam.
      Czasem tak trudno uwierzyć w tego "kowala", myśląc, że co ma być, to będzie....
      Spokojnego wieczoru:))

      Usuń
    4. Zatem dzisiaj wysyłam porcję dla Ciebie:)
      Dziękuję:*

      Usuń
  2. Patrz, a w moim radiu też lansują;) jaki ten radiowy świat mały. Tylko w tej piosence to ona jest okrutna, zła i podła a w przypadku koleżanki to ja nie wiem komu by te epitety przypisać, chyba obojgu po połowie. Cóż miłość ślepa jest i tak sobie dziś myślę, z perspektywy czasu, że to akurat prawda ponadczasowa:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie po połowie, ale to on jest wszystkiemu winien;) Jeżeli ona już skręciła w tę :ścieżkę obok drogi" to chciałoby się, żeby była okrutna, zła i podła, żeby zagrała kolesiowi na nosie i zemściła się za siebie i za żonę. Wiem, że to książkowe zakończenie, bo pan mąż zawsze ląduje na cztery łapy, ewentualnie wyhaczy następną chętną do tanga.

      Usuń
  3. Moja rozwiedziona znajoma bez krępacji romansuje z cudzymi mężami. Kiedyś próbowałam delikatnie zwrócić jej uwagę na fakt, że jej miłe chwile to krzywda dla innej kobiety, na co ta odparła ze złością w głosie "nic mnie to nie obchodzi, ja też kiedyś byłam skrzywdzona". Jednym słowem, ona cierpiała, więc teraz niech ktoś inny cierpi, grunt, że teraz jest zabawnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam podobną, prawdziwą historię! Dziewczyna i chłopak jako narzeczeni wyjechali razem za granicę, przed wyjazdem celem wzajemnego wspierania poznali ze sobą jej samotną matkę i jego rodziców. Wzajemne wspieranie wzięło taki obrót, że samotna matka dziewczyny "odbiła" żonatego ojca chłopaka jego matce, kumasz? To był u nas taki skandal podwórkowy.

      Usuń
  4. Ech no cóż. Niektórzy to potrafią sobie i innym komplikować życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z komplikacjami to święta prawda. Są tacy, co żyją od komplikacji do komplikacji.

      Usuń
  5. dziękuje za odwiedziny u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, blokada na rozrzut feromonów to by był dobry wynalazek, a w ostateczności obowiązek noszenia pasa cnoty i papierowej torby na głowie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! a są przecież wody z feromonami, to powinny być też wody antyferomonowe, a jakby który odmówił takiej wody anty, to bez gadania torba na głowę:D

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.