sobota, 8 sierpnia 2015

Telegram

Kochasz, karmisz, pielęgnujesz, a przy nadarzającej okazji dowiadujesz się, że bestie cię pilnują, żebyś pod osłoną nocy im nie zwiała, zanim nie doprowadzisz masy spadkowej do idealnego stanu.


Po tamtym nieudanym spotkaniu z wyrzynarką zakończyłam z nią znajomość na pierwszym etapie. Wciąż daleko panelom do ułożenia,  ale stwierdziliśmy, że planowanie remontu jest takie ekscytujące, że planujemy dalej i zaplanowaliśmy wyklejenie ścian tapetą.
Kto to wie..., jeszcze ze dwa dni i pokusimy się o wyburzenie domu i postawienie od nowa, niech  koty zobaczą, że babcia i dziadek swój honor mają i spalonej ziemi za sobą nie zostawią, tylko wypucowany spadek.
 
A Inspektor Szczurek działalność zawodową rozpoczął w sobotę już od godziny 6,oo.
Rozłożył swój autorytet na laptopie w remontowanym pokoju i trzyma dwie sroki za ogon: swoim ciałem izoluje od nas Internet, żebyśmy nie wytracali czasu na latanie, i cierpliwie czeka na rozpoczęcie robót budowlanych.
Sobie poczeka.

A ja sobie czytam...

"Kiedy dostałam od dziekana polonistyki, doc. Stanisława Kaszyńskiego, zaproszenie na ślub, Wańkowicz ułożył wierszyk, który radził mi wysłać jako telegram....
Nie wiem jak docent Kaszyński zareagował otrzymawszy następujący tekst:

Wprawdzie poniechana
przez Pana Dziekana
Ale tłumiąc bóle
winszuję mu czule."


Na zdjęciu poniechana przez pana dziekana, autorka Aleksandra Ziółkowska-Boehm (wydaje mi się, że zdjęcie takie bardziej współczesne, parę lat po tym, gdy miało miejsce poniechanie).
 
 
 
Aleksandra Ziółkowska-Boehm była sekretarką Melchiora Wańkowicza w ostatnich latach jego życia.
Jest to opowieść autobiograficzna, ale śmiało powiem, że najgłówniejszą postacią jest w niej Melchior Wańkowicz.
Dawno temu, jeszcze w szkole, przeczytałam jedną jedyną jego książkę "Ziele na kraterze", piękna to książka i zupełnie nie rozumiem, dlaczego nigdy więcej nie sięgnęłam po Wańkowicza. Teraz, gdy poprzez jego osobistą sekretarkę przybliżę się do niego, to może wejdę w bibliotece w regał z polską klasyką na literę "W".
Tylko te niekończące się plany remontowe stoją mi na przeszkodzie.
A Szczur prawdopodobnie planuje już rozesłanie własnego telegramu na parapetówkę poremontową, oczywiście to wtedy, gdy nas nie będzie w domu... a on pochwali się przed psami tabliczką z informacją, że "ten dom należy do kotów"!!!
 
Młodzież zrobi próbę materiału w temacie paneli i nowych drogocennych tapet i dopiero wtedy inspektor osobiście złoży podpis na  protokole zakończenia remontu.

18 komentarzy:

  1. Kot wymiata..on jednak robi tu najlepsza robote..byscie Wy spokojnie, bez neta mogli pracowac.U mnie po remoncie ale nie domu tylko mieszkania.Reasumujac. kosztowal duzo, wlokl sie jak gasienniczka,nabawil mnie braku cierpliwosci i nigdy wiecej w najblizszej przyszlosci..a te koty na tym malym video sa zajefajne.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mi dopiero otworzyłaś oczy, przecież Szczurek to z dobroci serca, żebyśmy się nie rozpraszali na głupstwach.
      U mnie remont jeszcze się na dobre nie zaczął, a już się wlecze... Tak sobie myślę, że jakbym miała luźnego tysiaka, to bym już było po remoncie. Ale jednak samemu coś zrobić to największa radość:))

      Usuń
  2. A to macie specjalistyczny nadzór remontowy jak widać na załączonej fotografii:))) ..to trzeba się nieźle nastarać by sprostać wymaganiom!:)
    Serdecznie pozdrawiam i miłej niedzieli życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczurek ma zapędy żeby być tam, gdzie najciekawiej... Gdy niedawno przygotowaliśmy Małej Mi izbę porodową (którą i tak potem zlekceważyła), to Szczurenio wyleżał się tam tyle, co pod rząd kilka kotek w połogu. Może chciał być położnikiem, co mu się nie udało, to teraz nie popuści jako inspektor budowy:))

      Usuń
    2. Szczurek z kolei przypomina mi niesłychanie mojego Czarosława:))) może to jakiś jego krewniak?:) ..a może w przeszłym wcieleniu był położnikiem?:)) ..gdyby tak poddać go hipnozie to wszystko by Ci opowiedział, znaczy się wymiauczał:)))

      Usuń




    3. Może naprawdę Czary i Szczur są krewniakami, bo ja nie znam rodziców Szczurka, jako małego kociaczka znalazłam go po powodzi kilka lat temu w krzakach nad Odrą. Ale on na pewno w poprzednim życiu piastował bardzo odpowiedzialne stanowisko, bo zostało mu na obecne życie wybitnie rozdęte ego:)))

      Usuń
    4. Widzisz, nawet przeszłośc (prócz wyglądu) mają podobną - Czar znalazł się u nas w ogrodzie niewiadomo skąd, ot pewnego wieczoru zamiast dwóch były trzy koty, i to dość podobne do siebie;) nawet Mafka się z początku nie zorientowała, że to jakiś nowy inny kot:))

      Usuń
    5. Nawet Mafka się nie zorientowała! ale mogła sobie policzyć, że nie dwa są tylko trzy koty, ale zwierzęta pewnie od razu między sobą dogadali, że teraz będą trzy prążkowane kotki:))

      Usuń
  3. Już Wam teraz żaden inny nadzór budowlany nie podskoczy. A to kocisko z filmiku jest niesamowite. Pozdrawiam ozięble :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmuję z wdzięcznością oziębłe pozdrowienia, bo znowu dzisiaj aura tropikalna, a jaka jest przyjemna na przykład chłodna morska bryza:))...
      Szczur lubi obserwować z góry, ma osobowość nadzorcy!

      Usuń
  4. Pierwsze zdjęcie to u mnie robiłaś?, Nie..., u mnie kotów nie ma..., ale reszta się zgadza co do joty:) No i masę spadkową też chyba powinnam szykować bo moja sunia chyba poniechana, tylko dziekan nieznany;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może panikujesz na zapas? pierwsze poniechanie, a Ty od razu masę spadkową będziesz szykować... a tu Sunia okaże się niewinna jak lilijka, może oni wtedy do księżyca wzdychali w lipcową noc!...
      A w ogóle to jaka kochana jest Sunia, bo poczekała aż skończysz remont, żebyś za dużo kłopotów nie miała na raz. A jeden kłopot, to nie kłopot (dwa kłopoty, to jest kłopot:))

      Usuń
  5. Autorytet bardzo mi się podoba:))) Nasz Mini też tak robi z drzwiami;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy, gdy koty chcą sobie życie ułatwić, to wykazują się naprawdę wybitną inteligencją:))

      Usuń
  6. Testament już spisany i potwierdzony? Coby biedne kociaki nie miały problemów prawnych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kociaki??? to my będziemy w potrzasku, jak któregoś razu klucz do drzwi wejściowych nie będzie pasował:))

      Usuń
  7. Taki kot to skarb. Pilnuje, żebyśzyli remontemcie się zajmowali tym co trzeba ha ha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak gdziekolwiek dzieje się coś ciekawego, to ten skarb pierwszy na posterunku!

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.