Cieszyć się ze szklanki pełnej do połowy.
Postrzegać życie w kategorii możliwości.
Używać śmiechu w hurtowych ilościach, bo śmiech to benzyna życia.
I sprawdzony czynnik terapeutyczny.
Ja tymczasem planuję uczciwie cieszyć się z drobiazgów, bo skończyłam koszyk.
(na fotce fragment koszyka; te dwie rurki puszczone centralnie to sposób przeciw monotonii ósemkowych splotów).
Szczegóły wkrótce.
Tak w ogóle to nic wesołego u mnie się nie dzieje, czyli zgodnie z aurą, bo w domu mamy tak samo jak za oknem częściowe zachmurzenie i możliwość opadów. (I trzeba będzie zastosować metodę śmiechu głupi do sera)
Przy lekturze "Wszystko z miłości" nie wybuchałam śmiechem, bo to inna kategoria prozy.
Dwadzieścia cztery utwory, lekkie, proste; bo łatwo i miło się czyta, jednak czasem z tej prostoty coś zadławi w gardle nie wiadomo skąd.
(wiadomo skąd, napisałam, że nie wiadomo, bo tak fajnie tajemniczo zabrzmiało)
"Obliczone kroki na ścieżce.
"Co słychać?" - pytają nas.
"Jak zwykle" - odpowiadamy.
Nasze życie - znajome, sprawdzone, bezpieczne.
Zdajemy się nie zauważać niepowtarzalnego uroku powtarzalności, dopóki nie przekonamy się jak łatwo, choćby na chwilę albo i na całą wieczność, może zostać nam odebrane.
Zanim zgaśnie światło, zadrży ziemia albo znajdziemy się sami na zimnych betonowych schodach..."
Życzę wszystkim miłego Dnia Niepodległości i oddalam się, bo Morfeusz wzywa mnie na spotkanie.
Jaki dokładny splot. Powiem Ci, że mądrze mówisz. Drobiazgi to są idealne powody do zadowolenia, bo w końcu z nich się składa życie:) A wiesz co, ja uwielbiam powtarzalność, mam swoje nawyki, rytuały i mnie po prostu nie nudzi rutyna.
OdpowiedzUsuńKolorowych snów:) Buziaki!:))
Dzięki! starałam się, żeby równo! niektóre drobiazgi potrafią zatruć życie, ale niektóre jednak je rozjaśniają. To chyba kwestia charakteru człowieka, czy za dużego znaczenia nie przykłada się do tych złych, i przez to się nie zauważa dobrych w rutynie życia... Miłego dnia:))
UsuńA ja przychodze z informacja, ze w tym roku tez Robotka. Po raz szosty! http://jestrobotka.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńZaczynamy dzis o jedenastej jedenascie! Zapraszamy!
Dziękuję za wiadomość, Kaczko!
UsuńTak właśnie, warto cieszyć się z drobiazgów!!!:) ..a uśmiech czasami mimo wszystko, mimo wręcz burzowego nastroju - warto wywołać, nawet na siłę!!:)) i się wówczas hormony szczęścia po organiźmie rozleją i będzie błogo i pięknie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Też tak słyszałam, żeby na siłę, i że hormony szczęścia tak łatwo oszukać. Pamiętam o tym, ale chciałabym, żeby częściej mi się udawało je wywabić i ludziom dookoła też. Fakt, że czasami coś małego i dobrego potrafi odwrócić sytuację, stworzyć dystans. Ale żeby było łatwo dostrzec małe i dobre schowane za dużym i złym. Nie jest łatwo, o nie.... Udanego dnia :))
UsuńTy się tu nie zabawiaj w Hitchcocka tylko koszyk pokazuj! ;-)) A co do reszty to nie będę się wypowiadać jako specjalistka od stąpania po zimnych betonowych schodach drobiazgi dostrzegam chyba nawet tam, gdzie ich nie ma. Podobno można oszukać swój organizm chodząc z długopisem włożonym w poprzek do ust (imitacja uśmiechu) ale, aż tak zdesperowana jeszcze nie jestem :-))) Rozpogodzeń życzę;)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z długopisem, fajnie to brzmi, i dwuznacznie, żeby narysować sobie uśmiech i go utrwalić na sztywno! jak się nie ma siły samemu rozciągnąć ust, bo łapie bolesny skurcz, to wtedy każdy sposób dobry na rozjaśnienie iskierką ciemnego korytarza. W razie wu. Gdy się nie ma na wypatrzenie drobiazgu dobrej lupy.
UsuńKoszyk już jest! tak, tak, szybko go pokażę, bo wreszcie jakieś rękodzieło!
Pogodnego dnia:))
Jak zwykle - to moja standardowa odpowiedź:-) Ale lubię tę swoją zwyczajność. Jak powiada Alosza - tisze jediesz, dalsze budiesz;-)
OdpowiedzUsuń... "A po nocy przychodzi dzień, a po burzy słońce".... taka piosenka mi sie przypomniała w ramach pocieszenia:-). Po każdym zachmurzeniu w końcu następują rozpogodzenia:-).
Buziaki!
I niewymuszonych uśmiechów życzę:-)
Stąd nauka jest dla żuka, że trzeba się martwić nie wtedy, gdy jest źle, lecz gdy jest za długo dobrze, bo to jednak nie jest normalny stan. I niestety: po dniu przychodzi noc, a po słońcu burza... Nie ma to jak zwyczajność:)) Bardzo lubię tamtą piosenkę, za te prawdziwe słowa i ogólnie. Spokojnego wieczoru:))
UsuńCzasami te drobiazgi potrafią dać wiele i bardzo wiele radości kwestia jak się na nie spojrzy - cieszmy się chwilą i uśmiechajmy się a tak bez powodu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Tak naprawdę to szczęścia trzeba szukać tylko w drobiazgach, dobrze, że są. Bo tam można znaleźć uśmiech, jak się człowiek postara. Jakby zawiodły drobiazgi to nie wiem co by było. Przyjemnego wieczoru:))
UsuńCie-szmysię zmałychrze-czybo wzórnaszczę-ściewnich zapisa-ny jeest :P A czasami to jest tak, że nawet w nieszczęśliwej sytuacji jednocześnie odnajdujemy szczęście, to tak nawiązując do naszej rozmowy z początku roku :P z tym uśmiechem to prawda, ale z długopisem nie próbowałam, następnym razem jak będę w kryzysie to chyba wystarczy że pomyślę o tej metodzie i samo mi przejdzie :P
OdpowiedzUsuńTen refrenik powinno się stale nosić w tyle głowy. Szczególnie "wzór na szczęście" podoba mi się. Kiedyś czytałam, że codziennie przed zaśnięciem trzeba wymyślić pięć dobrych rzeczy z całego dnia. I ta dziewczyna wymieniła swoje rzeczy, np.że zasnęła bez tabletki i spała spokojnie kilka godzin. Czytałam to trochę przerażona....Fak, żeby te nasze nieszczęścia nie były tylko długodystansowe, to damy radę:))
UsuńZawsze staram się cieszyć z drobnych rzeczy, niby nic, a potrafi zdziałać cuda ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda! nie sztuka być szczęśliwym, gdy wszystko gra. (tak jak ja czasem, ale trudno, czasu nie cofnę:))
Usuń57 year-old Associate Professor Fianna Rowbrey, hailing from Madoc enjoys watching movies like Private Parts and Skateboarding. Took a trip to Harar Jugol and drives a Rally Wagon 3500. przejdz do tej strony
OdpowiedzUsuń