Nie słyszę protestów, żeby przestać, więc oto następny fragment "Laski nebeskiej" Mariusza Szczygła :
"Państwo Kurzawowie , których córka wyszła za Czecha, napisali że czeska rodzina zapytała ich kiedyś, dlaczego w całej Europie na granicy państw są tablice, np. "Niemcy", "Francja", "Dania",
"Republika Czeska" itd., a na polskiej granicy widnieją tablice "Państwo Polskie". "Pytano nas dlaczego na tablicy nie jest napisane po prostu "Polska". Według Czechów wynika to z dumy Polaków, że to nie tylko sama Polska, ale Państwo Polskie. Chyba to miał też na myśli "Przenikliwy Czech", na którego opinię Pan się powoływał, nazywając to "wielkopaństwem".
Nie od dziś wiadomo, że Czech to taki słowiański Żydek, a więc ugrzeczniony fałszywiec, interesowny podlizuch, a także (tu wpisać inne cechy stanowiące o nikczemności obu nacji). W dodatku niemal od 100 lat wiemy, że - cytuję z pamięci GANZE TSCHECHISCHE VOLK IST GROSSE SIMULANTENBANDE (Wszyscy Czesi to wielka banda symulantów). Zatem i symulacja grzeczności nie przychodzi mu z trudem - ironicznie rozwiązuje zagadkę pan Piotr Ambroziewicz nawiązując do wypowiedzi "Przenikliwego Polaka" .
"A Polak - dodaje - to szczera, poczciwa dusza. Ponieważ nie życzy nikomu dobrze poza sobą, więc po jaką cholerę ma oszukiwać i udawać uczucie, którego w nim nie ma?"
Aby uniknąć sytuacji, że jak ktoś z Was sięgnie już po tę książkę to czytać nie będzie miał co, postanowiłam nie przeginać, kończę na razie z "Laską".
Prawda w oczy kole, ale... czy tak nie jest?
A w następnej części programu : W celu podniesienia wrażenia :) czystości w domu, postanowiłam kuchenną półkę nieco mi już opatrzoną odmalować odrobinkę na biało. Półka pokaźnych rozmiarów. Pokazywać nie ma zbytnio co. Ale pokazuję.
A potem dla rozluźnienia owych mięśni poszłam rwać wiśnie i porzeczki. Chyba trzeba popakować je do słoiczków.
Uwielbiam czytać Twoje posty, tyle się w nich dzieje. Wprawiają mnie w dobry nastrój :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. To racja, że tu ciągle coś się dzieje. Dlatego, że szukam różnych zajęć, żeby nie brać się za inne, z którymi by mi tak łatwo nie poszło. Np. zrobić frywolitkę.... :-)
Usuń"Sąsiedzi nie będą się skarżyć, że za głośno czytasz"? - wszystko zależy od tego, jak czytasz i czy przypadkiem nie jest to audiobook :D mmm owocki wyglądają pysznie.. i też mam zawsze wyrzuty sumienia za moje zdjęcia, bo mój aparat też odmówił posłuszeństwa :D
OdpowiedzUsuńO tak, te zasady pisał chyba jakiś dziewiętnastowieczny miłośnik książek. Trzeba by je zaktualizować. Tylko dla ozdoby je tu wrzuciłam...(że z widoczkiem) :D
UsuńLubię czytać i nie trzeba mnie do tego przekonywać, tylko stale mi czasu brakuje:) ale już sobie zrobiłam odpowiednią listę urlopową korzystając także z Twoich propozycji. Mam nadzieję, że nie zbankrutuje przed urlopem jak to wszystko kupię:) A moje wisienki już w słoiczkach...
OdpowiedzUsuńTen czas to naprawdę... Dlaczego on tak pędzi? podobno kiedyś płynął wolniej!! Nie lubię wekowania, chciałabym już to mieć za sobą, tak jak Ty.
UsuńOla, ja najpierw biorę książki z bibl., jeżeli okazuje się, że nie mogę bez nich żyć - to zamawiam na allegro. A i tak tanio nie wychodzi :)
U nas to taka biblioteka, w której nowości skończyły się 10 lat temu :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPomyliłam się i usunęłam komentarz. A ja tylko chciałam dopisać, że przydałaby się dla mnie taka bibl. bez nowości, to może nie traciłabym tyle czasu na książki, a wzięłabym się za pożyteczniejsze rzeczy. A tyle ich czeka, a ja co? idę sobie poczytać... beznadzieja...
UsuńNo przecież czytanie to bardzo pożyteczna rzecz, nie dopadnie Cię alzheimer:) a ja stale plotę zamiast czytać i kręgosłup mi wysiada:)
Usuń