Mam straszne problemy z czasem, tzn. na nic nie mam czasu i chyba mam problemy z organizacją. Fajnie by było tak ten czas sobie zorganizować, żeby nie poświęcać go za wiele na sen. Prawdopodobnie winne tu jest moje zamiłowanie do spania. Podobno Napoleonowi wystarczyło zawsze pięć godzin snu, czyli można mieć jasny umysł przy niewielkiej dawce snu, a nawet zająć się podbojem Europy z dużym sukcesem. Oczywiście nie w głowie mi porównywanie się z Napoleonem, nawet w żartach, ale przyjemnie wspomnieć największych... Ale najłatwiej realizować krótkie spanie w lato, to teraz tak właśnie robię. Jesienią, zimą, na wiosnę pocieszałam się, że przyjdzie lato, to ożyję. A tu lato przyszło, niedługo pójdzie, a ja dalej nieożywiona, zmęczona, zaspana, zasapana i tylko bym w marzeniach wszystko zrobiła w podskokach. I już odliczam czas do listopada, bo dopiero wtedy dostanę dwutygodniowy urlop. Biedna ja, nie mam do tej pory żadnej perspektywy dłuższego wypoczynku. Niescęście.
(Pesymista : gorzej już być nie może. Optymista : może, może).
Ale postanowienie mam, właśnie je uroczyście składam! Coś z tych ubrań powstanie:)))
Kącik żartu , można powiedzieć ubraniowego, bo przecież nie a'propos rozwodu, chyba że z ubraniami.
W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża:
- A więc zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu, zastawał pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę?
- Tak jest.
- I to było powodem nieporozumień?
- Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
To jak już "przewietrzysz" swoje wszystkie szafy to zapraszam do mnie:) Ja nie wietrzę tylko wieszam lawendę żeby przynajmniej ładnie pachniało i potem się dziwię, ze nie mogę nic znaleźć:)) Ale obiecałam sobie, że zaraz po remoncie...
OdpowiedzUsuńBez sentymentów nie da się samemu przewietrzyć szafy. Można się pokusić, ale ile przy tym samozaparcia. Lawenda to dobre rozwiązanie........ Przy remoncie wietrzenie szafy jest jak pstryknięcie palcami:))
Usuńnajważniejsze, że masz jednakowo kolorowe wieszaki do ubrań, bo to zawsze lepiej wygląda niż taka "tęcza" w szafie;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDiabeł tkwi w szczegółach i ubiera się u Prady:)
UsuńI naprawdę groźny jest ten diabeł, ciągle staje na drodze. A przeszkadza nie tylko w wietrzeniu szafy, ale nawet w prawidłowym napisaniu odpowiedzi. A do mnie to już się tak przyczepił, że wszystko popsuje, i w szczególe i w ogóle. Ale się nie daję:))) Niech on już idzie do tej Prady, a nie siedzi koło mojej biednej szafy...
UsuńElegancko.Potrzebne są takie wietrzenia od czasu do czasu. Od razu człowiek sie lepiej czuje :)
OdpowiedzUsuńU mnie to zawsze po takim wietrzeniu przybywa stosik ubrań do przeróbki..A, bo ładny materiał i coś z tego zrobię.Pozdrawiam
Do trzech razy sztuka!!! Chyba jeszcze pośpię...
UsuńTo fakt, cieszę się, że w szafie luźniej. A i pole do popisu z tym stosikiem do przeróbki. Rozmyślam, jak go spożytkować. Chyba jeszcze dziś się za to wezmę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZnowu źle wpisałam odpowiedź, ale dzisiaj nie mogę zwalić winy na nowy program, hmm....:)
Usuń