Domowi solenizanci - Kubuś, Matys i Asza - słodko pochrapują, od świtu zaczną świętowanie. Dla nich każdy dzień to święto, hy,hy.
Wyjątek stanowi Asza, dla niej każdy dzień to wyzwanie. Ciągle czuje się pomnikową Matką Polką - dzieciaki mają prawo bawić się tylko blisko niej i pod jej nadzorem. A jeżeli któreś się oddali, nawet niezbyt daleko, biegnie za nim, cabas dzieciaka do pyska i wypluwa dopiero przed domem. Z początku małe nie wiedziały o co chodzi i darły dzioby, teraz poddają się woli "pani matki", otrząsają futerka i brykają znów przy domu, aż do następnego razu. Ponieważ nie karmi dzieci piersią (co za niesprawiedliwość losu!), więc przynajmniej pilnuje, żeby wszystko zjadały z miseczek i żeby wujkowie (Matys, Kubuś i Szczurek) wyuczeni w wyjadaniu cudzego żarełka, nie szturmowali za mocno. Chociaż Mi już teraz ma mnóstwo wrednych pomysłów i wujkowie zaczynają się jej bać. (Lubi podbiec, ugryźć wujka w nogę i zwiać. Najchętniej wtedy, gdy wujek drzemie). Ale Asza bardziej się skupia na Bobku niż na Mi, wyniuchała widocznie, że synek to ciapa, a ona chce małego lupusa - na swój wzór. Chociaż na pewno widzi (na przykładzie Mi), że czasem lupus lupusowi wredną świnią.
A teraz kącik humoru
(Z okazji dnia psa - dowcip o kocie)
JAK ZAAPLIKOWAĆ KOTU TABLETKĘ
1. Weź kota na ręce i otocz go lewym ramieniem tak, jak się trzyma niemowlę. Umieść palec wskazujący i kciuk prawej ręki po obu stronach pyska i naciśnij lekko trzymając tabletkę w pozostałych palcach prawej ręki. Gdy kot otworzy pysk, wpuść tabletkę, pozwól kotu zamknąć pysk i przełknąć.
2.Podnieś tabletkę z podłogi i wyciągnij kota spod tapczanu. Ponownie otocz kota lewym ramieniem i powtórz proces jeszcze raz.
3.Wyciągnij kota z sypialni i wyrzuć rozmamłaną już tabletkę.
4. Wyjmij nową tabletkę z opakowania, otocz kota lewym ramieniem jednocześnie trzymając lewą ręką wierzgające tylne nogi. Rozewrzyj pysk kota i jednocześnie palcem wskazującym prawej ręki wepchnij tabletkę tak głęboko jak się da. Przytrzymaj kotu zamknięty pysk i policz do dziesięciu.
5. Wyciągnij tabletkę z akwarium, a kota z garderoby. Zawołaj żonę do pomocy.
6. Przyduś kota do podłogi klinując go między kolanami, jednocześnie trzymając wierzgające tylne i przednie łapy. Nie zwracaj uwagi na niskie warczące odgłosy wydawane w tym czasie przez kota. Niech żona przytrzyma głowę kota jednocześnie wpychając mu drewnianą linijkę między zęby. Następnie wsuń tabletkę wzdłuż linijki między rozwarte zęby i intensywnie pogłaszcz kota po gardle, co skłoni go do przełknięcia.
7. Ściągnij kota siedzącego na karniszach i rozpakuj nową tabletkę. Zanotuj sobie, żeby wymienić firanki. Pozbieraj kawałki porcelany z potłuczonej wazy, możesz je posklejać później.
8. Owiń kota w ręcznik kąpielowy, a następnie niech żona położy się na kocie tak, żeby tylko jego głowa wystawała spod jej pachy. Umieść tabletkę w środku plastikowej rurki do napojów. Przy pomocy ołówka otwórz kotu pysk i wcisnąwszy rurkę między rozwarte zęby mocno wdmuchnij tabletkę do środka.
9. Sprawdź na opakowaniu, czy tabletki nie są szkodliwe dla ludzi, a następnie wypij jedną butelkę piwa, żeby pozbyć się nieprzyjemnego smaku w ustach. Zabandażuj żonie rozdrapane ramię, a następnie przy pomocy ciepłej wody z mydłem usuń plamy krwi z dywanu.
10. Przynieś kota z altanki sąsiada. Rozpakuj następną tabletkę. Przygotuj następną butelkę piwa. Umieść kota w drzwiczkach od kredensu tak, żeby przez szczelinę wystawała tylko jego głowa. Rozewrzyj mu pysk łyżeczką od herbaty i przy pomocy gumki "recepturki" strzel tabletką między rozwarte zęby.
11. Przynieś śrubokręt i przykręć wyrwane zawiasy z drzwiczek na swoje miejsce. Wypij piwo. Weź butelkę wódki. Nalej do kieliszka i wypij. Przyłóż zimny kompres do policzka i sprawdź, kiedy ostatnio byłeś szczepiony na tężec, przemyj policzek wódką w celu zdezynfekowania rany i wypij kolejny kieliszek, aby ukoić ból. Podartą koszulę możesz już wyrzucić.
12. Zadzwoń po straż pożarną, żeby ściągnęli tego pier... kota z drzewa. Przeproś sąsiada, który wjechał samochodem w płot, próbując ominąć kota przebiegającego przez ulicę. Wyjmij kolejną tabletkę z opakowania.
13. Skrępuj tego drania przy pomocy sznurka od bielizny związując razem przednie i tylne łapy, a następnie przywiąż go do nogi od stołu. Weź grube, skórzane ogrodnicze rękawice. Wciśnij tabletkę kotu do gardła popychając dużym kawałkiem polędwicy wieprzowej. Już nie musisz być delikatny. Przytrzymaj głowę kota pionowo i wlej mu dwie szklanki wody wprost do gardła, żeby spłukać tabletkę.
14. Wypij pozostałą wódkę z butelki. Pozwól żonie zawieźć się na pogotowie. Siedź spokojnie, żeby doktor mógł zaszyć ci ramię i wyjąć resztki tabletki z oka. Po drodze do domu wstąp do sklepu meblowego i kup nowy stół.
15. Zadzwoń do schroniska dla zwierząt, żeby zabrali tego mutanta z piekła rodem i sprawdź, czy w pobliskim sklepie zoologicznym nie ma chomików.
JAK ZAAPLIKOWAĆ PSU TABLETKĘ
1. Zawiń tabletkę w plaster szynki i zawołaj psa.(znalezione w internecie)
Nawet byłoby to śmieszne, gdyby nie było prawdziwe. Z mojego doświadczenia dodam, że gdy pierwszy raz aplikowałam kotu tabletkę, to bezmyślnie robiłam to przy psie i potem psa musiałam psychiatrycznie leczyć, bo jego nerwy nie wytrzymały. Tak niestety było. Wrażliwy pies myślał, że jego pani oszalała i zabija zwierzęta, zaczynając od kota. A przed śmiercią zadając mu takie wymyślne tortury, jakich żadne psie oko nie widziało, ucho nie słyszało.
Teraz już umiem lepiej sobie radzić z chorym kotem, ale .... No właśnie :)
A teraz z okazji Dnia Psa mała galeria moich kotów....Niestety nie wszystkie są jeszcze z nami, ale wszystkie były i są cudownymi koteczkami...
Proszę nie dzwonić na pogotowie dla zwierząt, kotki śpią w butelce dobrowolnie.
Z okazji Dnia Kota wystawię galerię psów... też jest tego towarzystwa pokaźna gromadka...
Całe szczęście, że nie mam kota i nie muszę im niczego aplikować:)) Za to sąsiadka dokarmia i przygarnia wszystkie koty z całej ulicy i bardzo chętnie się u niej rozmnażają, a że są inteligentne i wiedzą, ze sąsiadka za mną nie przepada, to oczywiście robią to w nocy pod moim oknem od sypialni:)
OdpowiedzUsuńA może sąsiadka jako kocia szamanka je hipnotyzuje i niewiniątka nie wiedzą, co czynią? Głupstwa plotę, znam te "niewiniątka" jak zły szeląg :)
UsuńJa też mam "tylko" psa, który zje wszystko, więc problem nie jest mi znany, a to chyba dobrze. Z kocich opowieści przypomina się tylko, jak Mąż uratował kota sąsiadów - dalszych, kiedy ich córka bardzo chciała go wyciągnąć spod płotu i ciągnęła zaklinowanego pod siatką kota za łapki. Uff niewiele brakowało, ale kot przeżył i córeczka też :-)
OdpowiedzUsuńDodatkowo napiszę, mimo iż nie mnie równać się z Einsteinem, też nie rozumiem tych podatków. Pozdrawiam serdecznie :-)
Gratuluje Ci dzielnego Męża,że nie bał się wyzwania ! Dobrze, że nie masz doświadczeń z leczeniem chorego kota. Bo to w jednym trzęsienie ziemi, trąba powietrzna i obie wojny światowe. Pies... Ty dla niego jesteś słońcem i księżycem. A kot... niestety vice versa. Ale jak to się mówi : mówi się trudno. Cóż, oddalam się do dalszej bezowocnej pracy nad wychowywaniem Mi i Bobka. Jedyna nadzieja w Aszy, że ona jeszcze wychowa te koty na fajne psy :-)
UsuńHaha, uwielbiam ten tekst o podawaniu tabletki kotu, choć z moją kotką w sumie nigdy nie było problemu w ten kwestii. Trzeba ją mocno przytrzymać, ale nie wygląda to aż tak drastycznie :D Piękny masz inwentarz :) Koty uwielbiam, ale psy są równie fantastyczne - w obu gatunkach można znaleźć świetnych przyjaciół :)
OdpowiedzUsuńTak, tak masz rację. Zwierzaki są fantastycznymi przyjaciółmi. Ja uwielbiam oba gatunki na równi. Z moimi kotami różnie bywało, miałm takiego kota który jak tylko widział ,że np. chcę mu wyczyścić uszy dostawał szału jak ten z opowieści. Inny znów uwielbia wszystkie te czynności byle tylko się nim interesować.
Usuń