Po powrocie z wigilii zastaliśmy prezent od kochanego Matysa - naszego exrenifera, który w podzięce za przyprawienie mu rogów na środku pokoju wykręcił śmierdzącego "pirueta". Wróciliśmy dosyć późno, już po północy, bo jeździliśmy oglądać żywe szopki, mamy u nas w mieście dwie żywe szopki, no i nosiło nas po nocy zamiast jak najszybciej wracać do domu, żeby pogadać ze zwierzętami, a najbardziej to Matys potrzebował rozmowy. Nie mógł się chyba otrząsnąć po tej sesji przeobrażania: pies-renifer i renifer-pies. No i na rezultaty długo nie czekaliśmy...
A to zdjęcie naszego Matyska, gdy był szczeniaczkiem....
Gruby błąd popełniliśmy w wychowywaniu Matysa, ale jaki? Ten miły mały piesek bardzo krótko załatwiał się w domu, za to potem w wieku młodzieńczym miał odpał i teraz za jakieś nasze wydumane winy karze nas tym, że w domu wali kupę. W tym przypadku jest usprawiedliwiony, bo co to za przyprawianie rogów? pies musiał to odebrać jako zniewagę dla siebie jako kawalera z małym powodzeniem u płci przeciwnej, i zdjęcia tej zniewagi obleciały świat!!!
A że jeszcze nie mógł z nami pogadać, bo akurat zamiast wykorzystać czas na oczyszczającą rozmowę z Matysem (może liczył na taką), to krążyliśmy między szopkami, i pies jakoś musiał wyartykułować stan swoich uczuć, więc zrobił to, co umiał najlepiej. (Czyli tym razem nasza wina nie była wydumana).
Bobek udał, że niczego nie widział, bo akurat spał.
Reszta towarzystwa zresztą też.
A poza tym wszystko dobrze :))
A święta przeleciały nie wiadomo kiedy....
Matys chciał Wam podarować coś zaskakującego pod choinkę:) a pozostawiony sam z całym towarzystwem wyraźnie chciał dać znać, że pod nieobecność właścicieli, środek pokoju to jego terytorium. Pozdrawiam poświątecznie:)
OdpowiedzUsuńOj, zaskakującego i w 4D! Ten prezent pod choinką załatwił całą kwestię prezentów i śmiało powiem, że dla rękodzielniczki (czyli mnie!) trafił się idealny, bo osobiste "rękodzieło"... no, może nie całkiem ręko...:))
UsuńZ tym też masz rację,że oznaczył środek pokoju, jako swoje terytorium, reszta towarzystwa to czyścioszki i śmierdzące miejsce omijały na kilometr.
A Matys ma już 5 lat, więc myślałam, że skończył z gównianymi zagraniami, a tu klops :))
Pozdrawiam gorąco !
Może Matys zazdrości kotom i marzy o własnej kuwecie?
OdpowiedzUsuńKochana, możesz mnie poratować? Dostałam maszynę do szycia i teraz siedzimy i patrzymy jak sroki w gnat nie wiedząc co począć :D Nie mogę znaleźć Twojego emaila, żeby podpytać :(
UsuńTak, tak, Matysek to zawsze biedny i pokrzywdzony :))....
UsuńNapisałam do Ciebie maila.
Zwierzęta jak ludzie mają charakterki i potrafią się obrażać. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńTutaj wszyscy tacy charakterni, że aż się trzeba cieszyć, że nie leżała na podłodze kupa prezentów...:)) od każdego po jednym:))
UsuńDziękuję i wzajemnie szczęścia w Nowym Roku!
Gratulacje dla pomysłowości Matysa:))) hihihi:)) to dopiero niespodzianka:)))
OdpowiedzUsuńNa przyszłość będzie wiadomo, by mu chociaż klucze od drzwi zostawić;))))
No to sie uśmiałam z tego Waszego psiaka:)))
A jak tam postępy w wychowywaniu-układaniu tego owczarka, co to znajomym przywiozłaś nie tak dawno? Radzą sobie? A wilk jak się miewa?
Pozdrawiam:)
Z tymi kluczami to trafiłaś w sedno! Zapasowe klucze są schowane w szufladzie, zamiast zawiesić pieskowi (Matyskowi) na szyi, żeby mógł wchodzić i wychodzić z domu jak odpowiedzialny członek rodziny. Z jego problemowym charakterem to na pewno o to mu chodziło:)) Jakbym miała któremuś z nich dać klucze, to na pewno nie byłby to Matys, lecz Kuba, bo to super-pies. A Matys na pewno zapomniałby zamknąć za sobą np. klamkę, albo odwrotnie, zatrzasnął i nie wrócił do domu przez tydzień !!!
UsuńJutro zadzwonię i się dowiem jak sobie radzą z Rexem, i Rex z nimi:))
Słodko wyglądał:) Ja tam bym powiedziała, że on s...a na takie rogi i zostawienie go samego w wigilię;)
OdpowiedzUsuńSpecjalnie dałam to zdjęcie, bo jest taki słodki, wcale nie podobny do prawdziwego dorosłego Matysa. Podejrzewamy, że któregoś dnia wyszedł z domu nasz słodki Matysek, a wrócił fałszywy, podszywający się pod Matysa kundel! tak:))
UsuńOglądaliście szopki, a najlepszą mieliście w domu :) Śliczne "dziecię" było z Matyska :)
OdpowiedzUsuńNawet nie podejrzewaliśmy, że taka szopka się odstawia w domu! A jeszcze by chętnie siłą umysłu sprawił, żeby to był rozstrój żołądka, ale nie był, bo nasz Matys, nie ma takiej siły umysłu:)) (ani siły, ani umysłu...)
Usuń