Pokazuję tutaj najbardziej udane, pokraczkami nie będę się chwaliła, chociaż z sentymentu nie wszystkie wyrzuciłam.
U nas w domu choinka nie może być ubrana w błyszczące bombeczki, bo koty je tłuką, a i nieraz niestety choineczka z impetem lądowała na podłodze, bo koteczek wspinał się na drzewko i biegł po gałązce do bombki, która go wzywała migoczącym blaskiem. A takie bombeczki z origami przynajmniej nie prowokują kocich psot.
Chociaż...hm,.. też prowokują, ale mniej niż tradycyjne bombki.
Wyjęłam worek bombek, każda z nich jest oblana hektolitrami naszego potu. Ale przyjemność, radość i satysfakcja z coraz ładniejszych składanek i dekoracji jest nie do opowiedzenia.
Jeszcze jest czas na wymyślanie życzeń gwiazdkowych.
Niektórzy zdesperowani zgłaszają prośby do Mikołaja w gazecie, liczą że może on czytuje w prasie drobne ogłoszenia i przy tej okazji dowie się, czego na prezent oczekuje... np. Młoda - niezależna.
I gdy Młoda-niezależna spotka na swojej drodze jakiegoś chłopca, to z czystym sumieniem sobie go weźmie jako prezent od Mikołaja. A jeżeli chłopiec się okaże nie taki mądry i uczciwy, to trudno, często towar ma usterki. Mikołaj też nie ma monopolu na prezenty bez skazy!
Za chwilkę będą święta....
Można sobie pogadać, narzekać, ale gdy w końcu są, to w głębi duszy jesteśmy szczęśliwi, bo dzięki świętom pozostajemy częściowo w świecie dzieciństwa, nie tracimy dziecięcej nadziei na pomoc, pocieszenie i tylko miłe niespodzianki.
W tym roku też tak będzie !!!
Ja też kiedyś namiętnie składałam origami, bardzo lubiłam je wykorzystywać w pracy (jakie nieziemskie bryły można z nich składać:)) no i chyba to były pierwsze symptomy ciągot do papieru:) Jestem pod wrażeniem Twojej cudnej kolekcji i doskonale wiem, ile się przy tym trzeba napracować. Życzę Ci Mikołaja i Świąt z całym worem miłych niespodzianek:)
OdpowiedzUsuńMam tę samą pasję do papieru! nawet sklep papierniczy wprawia mnie w ekstazę:)) Wiem, że w Twojej pracy bryły są pomocą naukową, ale osobiście złożone w origami to już jest niebanalna forma artystyczna... czyli matematyk w ciele artystki!!!
UsuńWidziałam kiedyś choinkę przybraną origami z białego papieru, a były to wyłącznie zwierzątka, i do tej pory pamiętam to baśniowe drzewko:))
Dziękuję serdecznie:)) i sama Ci składam życzenia spełnienia wszystkich Mikołajowych obietnic !!!
Bardzo fajne te bombki. Zdrowych i spokojnych Świąt.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! i wzajemnie życzę zdrowych i spokojnych świąt :))
UsuńNiesamowite be bombki:) Fotę choinki z tymi bombkami byś zapodała. Wszystkiego dobrego:)
OdpowiedzUsuńChoineczka fajnie wygląda, dzięki!
UsuńSerdecznie życzenia dobrych, spokojnych świąt:))
Kobieto wielu talentów, jeszcze raz napiszesz, że czegoś nie umiesz, coś nie wyszło to Cię po prostu szurnę! Tyle fajnych rzeczy pokazujesz, że to wręcz nie do pomyślenia, że taką oprawę słowną im dajesz :P
OdpowiedzUsuńIle ozdób na choince,
ile kartek leży w skrzynce,
ile potraw jest na stole,
ile siana masz w stodole,
ile spadło w górach śniegu,
ile czasu spędzasz w biegu.
Tyle w święta miej radości,
dobra, ciepła i miłości :)
Dzięki:)) Tobie też życzę w tej samej przeogromnej ilości: radości, dobra, ciepła i miłości !!!
UsuńWiem, że niektóre rzeczy są dość fajne,... ale nawet te fajne mogłyby być jeszcze fajniejsze, bo nic mnie wystarczająco nie zadowala. A wiesz, jak to męczy, gdy w niczym nie można osiągnąć perfekcji? No, oszaleć przyjdzie!...
:) no no, tyyyle składania karteczek.. to jest coś!! :) Gratuluję wytrwałości jak i efektów:)
OdpowiedzUsuńAle i takie ozdoby z pewnością nęcą kocie spojrzenia...bo jakże to tak można sobie wisieć?? :) Tylko wisieć?!:))
Serdeczności:)
To była naprawdę benedyktyńska praca, ale sprawiała nam tyle radości. Jeszcze dzisiaj sprawia, bo patrząc na te gwiazdeczki pamiętam chwile, kiedy chciałam je zgnieść i wyrzucić, bo ciągle coś źle szło. A jednak złożyłam trochę tych bombek:))
UsuńKoty szczerze nienawidzą tych gwiazdek, a gdyby one były szklane, to już dawno by ich nie było:))