Naprawdę dobry pomysł to miała moja koleżanka, bo idąc wieczorem przez miasto zrobiła telefonem zdjęcie wieży naszego Zamku Książąt Pomorskich w świątecznej dekoracji i mi je przesłała, oto ono! Znajomy motyw - renifery z saniami okrążają wieżę dookoła, haha. To jest tylko fragment większej całości, bo nawet dziedziniec zamku jest superancko oświetlony. Moje miasto to naprawdę wygląda bajkowo o tej porze roku, dla potwierdzenia muszę strzelić kilka fotek, pokażę tutaj przy okazji na dowód, bo może mi nie wierzycie?...
Samotny inżynier zamieścił anons, że chce nawiązać korespondencję z osobą muzykalną, bezinteresowną, subtelną, dyskretną i właścicielką najmniejszych nóżek...

Wszystkie te zalety posiada pewna osoba, którą Wy też znacie, muzykalna jest bardzo i pasjami wygrywa synkopowe murmuranda, do tego subtelna z urody, dyskretna, bo rzadko, a właściwie nigdy nie rozpuszcza języka, bezinteresowna... to nie jest za bardzo, ale kto w ogóle jest w stu procentach bezinteresowny? Te wszystkie zalety to nic, popatrzcie na największy atut tej osoby:
Właściciel tej rozkosznej nóżki to Bob (jeżeli skojarzyliście Boba z Bobkiem to dobrze kumacie, to ta sama osoba jako podrostek wchodzący w głupi wiek, i z doroślejszą wersją imienia).
Uważam, że znajomość korespondencyjna z inteligentnym mam nadzieję inżynierem będzie miała dobry wpływ na Boba. A inżynier widząc tę subtelną nóżkę nie będzie miał wątpliwości, z kim nawiązać korespondencję i wymieniać się subtelnymi, dyskretnymi, bezinteresownymi poglądami na różne interesujące tematy. Chętnie bym widziała takiego mentora dla Boba, bo w tym domu nie ma dla chłopaka autorytetu. Innym razem opowiem dlaczego, ale nie ma. Może ta znajomość korespondencyjna wyrwie Boba z pęt siostry (z kryminalną przeszłością), ojca (playboya), wuja (bąbla w oranżadzie), o reszcie famuły też nic dobrego nie mam do powiedzenia.... Tylko jeden Bob się wyrodził i trzeba go ratować!!! (na razie korespondencyjnie).
Sutelność i honorowa dyskrecja, hę? ;) Zazdroszczę pięknego oświetlenia, u nas stawiają jakieś koromysła w centrum i w parku, odgradzają barierką z karteczką UWAGA URZĄDZENIE ELEKTRYCZNE, ZAKAZ WCHODZENIA ZA BARIERKĘ! Mnie te barierki odstraszają, ale może tak u nas trzeba? A torba... no torba to jest morowa ;)
OdpowiedzUsuńTe niektóre pomysły na oświetlenie świąteczne są zupełnie niedorzeczne! Myślisz, że tu jest idealnie? wcale nie - na jednym placu, z pomnikiem w środku, dookoła na drzewach porozwieszali łańcuchy niebieskich lampek. Wygląda to jak horrorowa sala w prosektorium. Brrrr....
UsuńZamek przypomniał mi, że byłam w Twoim mieście kiedyś na koloniach i to dwa razy :) Najbardziej intrygowała mnie Baszta Siedmiu Płaszczy :)
OdpowiedzUsuńTorba bardzo fajna i z pewnością bardzo oryginalna :)
A inżynier właścicielki małych stópek powinien szukać w Chinach :) Oczywiście, nie śmiem dyskredytować nóżki Boba, ale czy on aby jest "pisaty i cytaty"? :)))
Mam nadzieję, że Ci się podobało na koloniach!
UsuńWiesz, najpierw pomyślałam, że Bob to ciele, co liter nie zna i do trzech nie zliczy, ale potem przypomniałam sobie, że ostatnio siedział nad "Rozmówkami polsko-szwedzkimi" - rozdział: jak zarezerwować pokój w hotelu.
Wiesz, te szwedzkie obyczaje... zaczynam się martwić o Boba :))
Kolejna świetna torba, masz do nich talent :)
OdpowiedzUsuńDzięki, sama w sobie to normalna torba, ale z kurtką to jest... świetna rzeczywiście:))
Usuń