niedziela, 3 sierpnia 2014

Grill


Pamiętacie wieś sielską, która prawie stała się areną krwawej walki byka i jego pogromczyni?
Prawie, bo pogromczyni  uciekła świńskim truchtem przed konfrontacją, ale jednak dumnie uniosła trofeum w postaci zdjęcia czerwonookiej bestii!  Otóż wczoraj byłam tam na proszonym grillu z  okazji imienin faceta z bykami (między innymi). Ależ pięknie brzmi ta fraza.

Rodzina duża, więc uroczystości trzeba obchodzić w wynajętych salach. Szczęście, że w rodzinie strażak, wynajął remizę i obyło się bez wygórowanych kosztów.... a tak naprawdę to nie wiem jakie były te koszty, czy duże, czy małe. Sobie pomyślałam,  małe, bo po znajomości. W każdym razie było wesoło, z atmosferą jak na wiejskim odpuście, girlandami z bibuły, papierowymi lampionami, muzyczką country, przyjemnym nastrojem.  W kategorii gry i zabawy prym wiodły karciane zawody, pod hasłem "Kto ma szczęście w grze, ma pieniądze na miłość". Nagrody owszem były, z tym że nie pieniężne.  Ja, całkowita ignorantka, nie dałam się skusić hazardowi, i  nawet kuszącej wygranej jako imieninowemu pewnikowi w tych zawodach. Na tyle mi nie odbiło, żeby potem po rodzinie krążyła opowieść, jak rozbiłam bank w postaci kilku skrzynek kolorowych napojów. Na pewno bym rozbiła, bo ci co zaczynają, mają szczęście i zawsze rozbijają. A tak to każdy wygrał po trochu i było sprawiedliwie. Ale jak to się stało, że każdy wygrywał? Tajemnica solenizanta...







Pewnie jesteście ciekawi (tak jak ja jestem ciekawa), jak to się stało, że te zdjęcia opisują tylko  mięska, a przecież pamiętam (co prawda jak przez mgłę...), że były też różnorakie warzywa i owoce. Wyszło na to, że jestem tak mięsożerna, że nie widziałam nic innego dookoła siebie oprócz krwawych szczątków. Potworne.  A wszystkim zawsze  mówię, że jestem  wegetarianką wierzącą, niepraktykującą. W tej sytuacji sama nie wiem, co myśleć, bo tu dowód niezbity na ruszcie...

Nasz stały kącik humoru, nawiązujący do ludyczności  tego tekstu, a próbujący zatrzeć nieprzyjemne wrażenie pozostawione przez swąd przyjaranej karkóweczki.
Na sklep napada złodziej, wchodzi, widzi tam starą babę i mówi:
- Dawaj kasę!
- Spokojnie. Jaką? Grycaną cy jęcmienną?


Jeszcze wiadomość z ostatniej chwili.
Zadzwonił do mnie kuzyn, też będący z nami na grillu z pytaniem, co takiego wczoraj się tam wydarzyło, że jego żona dzisiaj naburmuszona. I tu potwierdza się stare przysłowie, że jeśli żona nie odzywa się z rana, to znaczy, że impreza była udana.
Serio, była.  
No i można się dobrze bawić bez alkoholu?
Nie można. :)))
A na zdjęciach zabrakło nie tylko warzyw i owoców (taka zmyłka na wstępie, że było jak na wiejskim odpuście, a z elementów muzycznych często się przewijało "07 zgłoś się", i nie z serialu o kpt. Borewiczu, ale zespołu Piersi:)
A na koniec bądźmy konsekwentni, znów mięso... i znów przyjarane...
Zastanawiam się czy w poniedziałek z samego rana nie powinnam zgłosić się na terapię i leczenie uzależnienia od mięsa:))  Jak mnie długo nie będzie, to znaczy, że trudny przypadek:)

5 komentarzy:

  1. Z grilla to ja najbardziej lubię pieczony chleb i zimne piwo:) szczególnie w takie ciepłe wieczory jak teraz. Pozdrawiam i uciekam bo u mnie właśnie się grillek grzeje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj też był ciepły wieczór i te mięsa miały mniejszy zbyt niż powinien (moim zdaniem,haha, mięsożernej wegetarianki). Ja za to opychałam się ciastem, uwielbiam karpatkę i sernik na zimno z wiśniami. Miłego grillowania i oby bez deszczu, bo u nas burza:)

      Usuń
  2. Impreza musiała być świetna. Mięska faktycznie sporo. Wiesz ja za mięsem nie przepadam i raczej mało go jem, ale takie z grilla, albo kiełbaskę z ogniska to lubię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Impreza rzeczywiście fajna, taki mega grill, pierwszy raz miałam okazję. Może szkoda, że była ładna pogoda. Więcej ekstremalnych doznań przydałaby taka na przykład burza jak dzisiaj, z fanfarami dla solenizanta. Pozdrawiam i spokojnego wieczoru

      Usuń
    2. ha ha mocnych wrażeń Ci brakuje? Szkoda, że Cię u mnie wczoraj nie było jak ten grad walił. Pozdrawiam miłago poniedziałku

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny.